22 października 2020 roku o godzinie 18:00 w Oświęcimskim Centrum Kultury odbędzie się dwudzieste piąte – z cyklu podróżniczych „Spotkań przy globusie” – spotkanie z Jadwigą Marchwicą – pt. „Czerwone drzwi Irlandii”.
„Loop walk”, czyli po polsku mówiąc „spacer po pętli”, to określenie, które jest nam dobrze znane. Ale w Irlandii, jest to hasło klucz. Hasło, które otwiera i zamyka wszystkie możliwe szlaki, które jest kwintesencją zwiedzania i poznawania, którego szuka się w pierwszej kolejności, planując jakikolwiek wypad weekendowy. Planując swoją „dużą pętlę” po południowej części Irlandii, nie sądziłam, że wpisuję się w ogólnonarodowy trend. Zaplanowanie czterotygodniowej podróży w formie „loop walk” okazało się w Irlandii tak oczywiste, jak wieczorna pinta Guinnessa. Jedyne, czego przyjaźni Irlandczycy nie mogli pojąć, to dlaczego polska podróżniczka koniecznie chce tę pętlę przejść.
„Czerwone drzwi Irlandii” to opowieść o mojej samotnej podróży, o irlandzkiej „manianie”, o tym ile w Irlandczykach jest muzyki, a ile Guinnessa, o zieleni i innych kolorach i w końcu o tym, co kryją za sobą irlandzkie czerwone drzwi.
Na co dzień pracuję w Filharmonii Krakowskiej, a prywatnie fascynuję się kulturami świata, góra i world music. Przez ponad cztery tygodnie przeszłam południową część irlandzkiej wyspy, zaczynając w Dublinie i przechodząc przez fragment gór Wicklow, następnie wybrzeżem do parku narodowego Killarney i do stóp góry Carrantuohill, do klifów Kilkee i na wschód przez góry Slieve Bloom do Dublina. Ostatni odcinek podróży odbyłam wzdłuż irlandzkiego Grand Canal, który doprowadził mnie aż do ujścia rzeki Liffey i irlandzkich doków. Maszerując po zielonej wyspie zauważyłam, że kolor zielony ma tu tak naprawdę najmniejsze znaczenie. Obserwację Irlandii zdominowała wszechobecna woda – pod wieloma postaciami, porażające ilości kwiatów – wielokolorowych w miastach i głównie fioletowych w górach oraz… śmieci. Chociaż tych ostatnich nie spodziewałam się oglądać w tak przepełnionym umiłowaniem do natury kraju, to kwestie ekologiczne okazały się jednymi z podstawowych w codziennych rozmowach z Irlandczykami i przede wszystkim – mojej codzienności podczas, której przemierzałam pieszo dziesiątki kilometrów dziennie.
Iśka Marchwica
Iśka Marchwica – na co dzień pracuje w Filharmonii Krakowskiej, etnomuzykolog. Współzałożyła i przez blisko dziesięć lat współprowadziła portal Etnosystem.pl. W RadioJAZZ.fm prowadziła autorską audycję ETNOS, poświęconą kulturom świata i podróżowaniu. Pisała m.in. dla „Wysokich Obcasów”, „Gazety Krakowskiej”, „Miasta Kobiet”, udzielała się w „Piśmie Folkowym” i magazynie górskim „n.p.m.”. Miłośniczka muzyki wschodu oraz wędrówek po polskich górach.
W grudniu 2017 roku przejechała w ramach 8. etapu rowerowej sztafety dookoła świata góry Ałtaj z Rosji do Mongolii w warunkach srogiej syberyjskiej zimy.
W polskich Tatrach przeszła prawie każdy szlak i zdobyła prawie każdy szczyt i przełęcz dostępne dla turystów pieszych. Miłośniczka Pienin i regionu Szczawnicy. Najlepiej czuje się na szerokich polanach Tatr Zachodnich i na tarasie schroniska na Bereśniku.
Od kilku lat zainteresowana psychologią i wpływem sportu, podróży, aktywnego spędzania czasu na zdrowie psychiczne. Wiedzę teoretyczną przekłada na praktykę. Jej życiowym mottem są mądre słowa jednej z bohaterek filmu „Hotel Marigold”: „Największą porażką jest zaprzestanie działania, a miarą sukcesu – sposób radzenia sobie z rozczarowaniami”.
wstęp wolny