Szefostwo Polskiej Hokej Ligi podjęło w końcu decyzję w sprawie drugiego meczu ćwierćfinału play-off pomiędzy GKS-em Katowice a Re-Plast Unią Oświęcim (5:0). Katowicki klub nie zostanie ukarany walkowerem, o co apelowało szefostwo biało-niebieskich.
W czwartek, 25 lutego, w drugim meczu ćwierćfinałowym fazy play-off Polskiej Hokej Ligi GKS Katowice pokonał u siebie Re-Plast Unię Oświęcim 5:0. Kilka dni po spotkaniu pojawiły się wątpliwości dotyczące jego formalnego przebiegu. Władze PHL przeprowadziły postępowanie wyjaśniające i postanowiły, że wynik meczu zostanie utrzymany.
Zgodnie z przepisami, w każdej drużynie w grze musi brać udział co najmniej dwóch zawodników w wieku do 23 lat, posiadających polskie obywatelstwo. Jeśli takim graczem jest rezerwowy bramkarz, to na lodzie musi się pojawić chociaż jeden młodzieżowiec. Z oficjalnego protokołu meczowego, przygotowanego przez sędziego czwartkowego spotkania, wynika, że Mateusz Zieliński i Szymon Mularczyk z GKS Katowice wzięli udział w meczu, a właśnie tę drużynę podejrzewano o popełnienie błędu. Protokół został podpisany zarówno przez kierownika GKS Katowice, jak i przez kierownika Re-Plast Unii Oświęcim. Zgodnie z przepisami klub z Oświęcimia miał czas na złożenie protestu najpóźniej godzinę po meczu i nie skorzystał z tego uprawnienia.
Z weryfikacji wideo, którą podjęli się przedstawiciele Polskiej Hokej Ligi po doniesieniach środowiska hokejowego o potencjalnym błędzie formalnym, którego potwierdzenie skutkowałoby walkowerem dla drużyny z Oświęcimia, nie można jednoznacznie stwierdzić, że Zieliński i Mularczyk nie brali udziału w meczu a tym samym brak było podstaw zmian zapisów w protokole ze spotkania.
Wynik 5:0 dla GKS Katowice został utrzymany i w serii do czterech zwycięstw jest wynik 2-2.
Niestety w Oświęcimiu nie ma kompetentnych ludzi by rozgrywać takie sprawy. To jest miasto emerytów i lumpenproletariatu.
To na pewno jakaś zdrada Polski i niemiecki spisek.
Bo nie było łapówy.
Fajna paranoja. Hokej z duchami? Goście widzą na lodzie coś czego nie ma? Jeżeli gości nie było na lodzie co wynika z zapisu cyfrowego kilku kamer to jak należy nazwać sporządzanie takiej dokumentacji pomeczowej? Oni są lepsi niż Niemcy z testami na Covid przed turniejem 4 Skoczni. Pan Zaorski pośpieszył się z Piłkarskim pokerem. Powinien nakręcić film oparty na faktach, o polskim hokeju.
To dobra decyzja, która potwierdza tylko, że w PZHL jest prawo i sprawiedliwość.