Kolejna mieszkanka Oświęcimia obchodziła setne urodziny. Pani Maria Krzanowska z domu Kilarowicz swoją rocznicę świętowała 1 kwietnia. Z tej okazji odwiedził ją prezydent Oświęcimia Janusz Chwierut w towarzystwie małżonki. Dostojnej jubilatce złożył serdeczne życzenia dalszej pomyślności i zdrowia. Wręczył jej kwiaty i kosz ze słodyczami.
Pani Maria Krzanowska urodziła się w Brzezince 1 kwietnia 1923 roku. Miała czworo rodzeństwa: trzy siostry i brata. W 1949 roku wyszła za mąż za Jana Krzanowskiego. Doczekała się córki Ewy Marii i syna Jana Walentego Józefa. Jest też babcią i prababcią.
Pani Maria młodość spędziła w Brzezince. Tu ukończyła szkołę podstawową. Później uczyła się w liceum. Wybuch wojny przerwał edukację. W czasie okupacji niemieckiej rodzina została wysiedlona do Brzeszcz, a pani Maria została wysłana na przymusowe roboty do Niemiec do zakładów chemicznych. Po wojnie wróciła do kraju i i ukończyła Technikum Chemiczne w Bytomiu. Pracę znalazła w Technikum Chemicznym w Oświęcimiu jako nauczyciel zawodu. Była lubiana przez uczniów, którym poświęcała wiele uwagi i czasu.
Pani Maria, jak mówi córka była zawsze bardzo szybka i bardzo szybko chodziła. Dodaje, że cały czas była w ruchu. Jeździła na nartach, lubiła tańczyć. Z mężem często chodziła na zabawy taneczne. Uwielbiała czytać książki, chętnie robiła na drutach, szydełkowała i obdarowywała rodzinę ciepłymi swetrami, czapkami i szalikami. Najwięcej czasu poświęcała pracy w ogrodzie.
Szanownej jubilatce życzymy, aby kolejne lata upłynęły w zdrowiu oraz miłości i przy wsparciu najbliższych!
UM Oświęcim
A o Annie Czernickiej zapomniało i miasto i gmina.
Poszedł po fajki.
A Marek gdzie?