Dzięki prowadzonym na terenie Miejsca Pamięci pracom konserwatorskim cały czas odnajdowane są przedmioty – ślady ludzi i ich tragicznych historii w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym i zagłady Auschwitz.
Na ostatnie znalezisko natrafiono podczas prac związanych z tworzeniem nowej wystawy austriackiej w bloku 17 na terenie byłego obozu Auschwitz I. W jednym z przewodów kominowych odkryto ok. 200 historycznych obiektów. To przede wszystkim fragmenty sztućców: łyżek, widelców i noży, a także fragmenty metalowego drutu, bliżej nieokreślone metalowe elementy konstrukcyjne oraz gwoździe. Noszą one ślady przepalenia i deformacji kształtu pod wpływem temperatury, są też pokryte warstwą sadzy.
– Przedmioty użytkowe najprawdopodobniej pochodziły z magazynów Kanady, gdzie więźniowie sortowali mienie zrabowane deportowanym na zagładę Żydom i nielegalnie przemycali różne obiekty do obozu. Sztućce o bardzo podobnych cechach charakterystycznych znajdują się już w Zbiorach Muzeum – powiedziała Elżbieta Cajzer, kierownik Zbiorów Muzeum Auschwitz.
– W mediach pojawiły się interpretacje, jakoby znaleziona skrytka miała związek np. z przygotowaniem ucieczki, czy działaniami ruchu oporu, są to jednak niemające żadnych podstaw spekulacje. Nie znaleźliśmy na nich żadnych śladów celowego dostosowywania do jakiejkolwiek innej funkcji, np. zaostrzeń, natomiast z wielu źródeł wiemy, że tego typu skrytki na przedmioty użytkowe były często przez więźniów wykorzystywane – podkreśliła Elżbieta Cajzer.
Podczas podobnych prac prowadzonych w bloku 14 znaleziono w kominie kilkanaście przedmiotów użytkowych, takich jak sztućce, buty, portfele. W bloku 27, także podczas prac wystawienniczych, odnaleziono pod podłogą naszywki więźniarskie. Zdarzały się również znaleziska pod podbiciem połaci dachowej.
W ostatnim czasie bardzo wiele przedmiotów odnajdowanych jest na terenie byłego obozu Auschwitz II-Birkenau, gdzie realizowane są zakrojone na bardzo szeroką skalę prace konserwatorskie w barakach murowanych na terenie odcinka BI finansowane przez Fundację Auschwitz-Birkenau.
– Są to obiekty bardzo zróżnicowane. Wśród znalezisk przeważają przedmioty zwyczajne, znane z codziennego życia: nożyczki, guziki, sztućce, buteleczki, grzebienie czy szczoteczki do zębów. Często zniszczone, noszące ślady intensywnego użytkowania. Odnajdywaliśmy także pojedyncze monety. Istotny jest kontekst ich odkrycia uzupełniający historyczną wiedzę na temat obozu i jego ofiar – relacjonowała Agnieszka Tanistra-Różanowska, kierująca Globalnym Planem Konserwacji.
Wśród znalezisk zdarzają się również przedmioty o bardziej indywidualnym charakterze, jak np. niewielki kunsztowny wisiorek w kształcie czterolistnej koniczynki wykonany ze stopu miedzi i ozdobiony zieloną emalią, lub kawałek przyniesionej z kuchni obozowej kości zwierzęcej, na której anonimowy artysta wyrzeźbił kształt krzyża, odkryte podczas prac konserwatorskich prowadzonych w baraku nr 26 na terenie odcinka BIb.
– Znaleziska są dla nas ważnym źródłem informacji chociażby na temat zachowań społecznych panujących wewnątrz obozu –powiedział Bogumił Pilarski, archeolog Globalnego Planu Konserwacji. –Tego rodzaju przedmioty potwierdzają również zgromadzone na przestrzeni lat relacje świadków zagłady oraz poszerzają wiedzę i wyobrażenia tego jak w istocie wyglądała obozowa egzystencja – dodał Bogumił Pilarski.
Wszystkie zabytki archeologiczne pozyskiwane w trakcie prac konserwatorskich są na bieżąco zabezpieczane przez zespół archeologów pracujących w projekcie. Po zakończeniu badań oraz wykonaniu opracowania wyników są one przekazywane do Zbiorów Muzeum.
Należy podkreślić, iż – zgodnie z zaleceniami Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej – wszystkie badania archeologiczne prowadzone na terenie Miejsca Pamięci prowadzone są jedynie na potrzeby przygotowania i wykonywania konserwacji oraz prac mających na celu zabezpieczenie obiektów Muzeum i są ściśle związane z ich zakresem.
Auschwitz.org
Jak na razie jest tylko książeczka żołdu Szturmbanfirera Helmutha Katschynskiego.
Ornitolodzy potwierdzają, że wrony i kawki znoszą różne blyskotki do gniazd. O wypowiedź na temat znaleziska w kominie w Muzeum Auschwitz być może ich również należało poprosić, a nie tylko cytować opinie archeologów.
Śmieci
Bardzo ostrożnie przedstawiam moje przypuszczenie odnośnie znalezionych przedmiotów w kominie, ale ta hipoteza jest bardzo prawdopodobna. Takich przedmiotów po wojnie w różnych miejscach na terenie byłego obozu
można było dużo znaleźć i nie były one zabezpieczone. Kawki na kominach bloków poobozowych budowały gniazda, wykorzystując do ich konstrukcji gałązki drzew, małe przedmioty i kawałki drutów, znalezione na terenie Muzeum. Z czasem takie gniazdo mogło się zapaść i przedmioty w nim zgromadzone znalazły się w kominie – proszę się nad taką wersją zdarzeń również zastanowić.
ŁAŁ JAKIE ODKRYCIE .
Jako najprawdziwszy z prawdziwych Polaków twierdzę, że bzdury hotinie wygadujesz. Już cztery lata temu pis uroczyście obiecał, że poseł Mularczyk szkody Polski hop siup oszacuje i biliony euro od Niemców wydostanie. Miała to być łatwizna. Bułka z masłem. Wystarczy, że Polacy wstaną z kolan i zdecydowanie zaczną domagać się – przekonywał Kaczyński . I ja, głupi – uwierzyłem. Już nawet miałem przygotowane miejsce w portfelu na te pieniądze, co tam będą. Wyobraziłem sobie, jak mi się stopa podniesie. Już w internecie posprawdzałem rozkłady lotów na Bahamy. A tu nic Figa z makiem. Jak zwykle, po raz kolejny okazało się, że pis ludzi okłamał. Więc nie piernicz człowieku, bo jak o tym słyszę, to aż się we mnie gotuje.
W blokach poobozowych przebywali także po wojnie jeńcy niemieccy, którzy też mogli te przedmioty umieścić w kominie – warto się nad tym zastanowić.
Nasuwa się spostrzeżenie, że akurat to odkrycie nie wnosi nic nowego do lepszego poznania historii KL Auschwitz.