Nie lubimy pewnych rzeczy i staramy się je zwalczać. Kiedy automaty do gier w kasynach powodują same porażki, to najchętniej wyrzucilibyśmy komputer za okno. W rolnictwie z kolei ogromnym problemem są szkodniki, które powodują spore ubytki w uprawach. Z tego też powodu od stosowane są pestycydy. Ostatnie badania jednak wskazują, że nie tylko są one groźne (co wiemy od lat), lecz także takie środki mogą się wzajemnie wzmacniać.
Globalny problem
Co najmniej jedna trzecia jedzenia, z którego korzystamy uzależniona jest od naturalnych zapylaczy, którymi są przede wszystkim pszczoły. Nie od dziś mówi się, że z chwilą śmierci ostatniej pszczoły możemy podpisać na siebie wyrok śmierci. Odpowiadają one przecież za mnóstwo owoców czy warzyw, z których korzystamy w naszej diecie. Nie bez powodu owady są tak ważne i powinniśmy o nie zadbać. Niestety z badań wynika, że ponad 40 procent owadów jest zagrożonych wyginięciem, jak i mamy przykłady wymierania wielu kolonii pszczół. Od dawna wiemy, że pestycydy są częścią problemu. Są to przecież chemikalia specjalnie zaprojektowane do zabijania owadów i każdego roku używamy ich ogromne ilości na polach uprawnych, w sadach. Głośno było w 2021 roku o sytuacji, gdy jeden z rolników w Polsce spryskał pola o niewłaściwej porze, co zakończyło się śmiercią milionów pszczół i innych pożytecznych owadów. Na całe szczęście za to grozi mu nawet kilka lat więzienia.
Według nowych obserwacji w sytuacji, gdy różne pestycydy mieszają się ze sobą, mogą wzmacniać wzajemne oddziaływanie. Takie połączenie jest jeszcze bardziej niebezpieczne dla pszczół, jak i również ryb czy zwierząt. W wielu krajów brakuje niestety przepisów, które były by w stanie regulować takie wykorzystywanie pestycydów. Na całym świecie wielu naukowców wzywa do radykalnej zmiany przepisów dotyczących agrochemikaliów. Już mieliśmy do czynienia z dziwnymi zjawiskami, jak choćby pod koniec 2006 roku w USA, gdzie nagle pszczoły robotnice zaczęły znikać z uli w ogromnych ilościach, co powodowało upadek kolonii. W wielu regionach straty sięgały nawet 90%. Dziś na szczęście mniej uli cierpi z powodu zapadania się kolonii, jednak mówi się nawet o 33% zapaści, a bywają sytuacje bardziej dramatyczne.
Przyjęto teorię, że za takie wydarzenia odpowiada kombinacja kilku czynników, do których należą właśnie pestycydy, choroby, utrata siedlisk. Jednak głęboka analiza danych i badań prowadzonych w różnych regionach wykazała, że wiele substancji chemicznych może wzmacniać swoje wzajemne oddziaływanie, przez co stają się bardziej śmiercionośne. Mowa tu o takich elementach jak insektycydy, fungicydy czy herbicydy, które działają na wiele różnych sposobów. Jeżeli jeden środek odpowiada za śmierć 10%, a drugi za 20%, to razem ich czynnik śmiertelności wynosi 30%. Świetnie to obrazują badania z 2019 toku nad nowym środkiem firmy Bayer – flupiradifuronem. Choć firma twierdzi, że środek jest bezpieczny dla pszczół, to jednak okazało się, że stosowany wraz z fungicydem propikonazolem zwiększa aż czterokrotnie śmiertelność wśród pszczół. Propikonazol czy fungicydy hamują naturalną zdolność pszczół do detoksykacji, więc ich styczność z następnymi środkami jest jeszcze bardziej groźna. Co prawda na etykietach są wprowadzone informacje o zakazie mieszania substancji przez rolników, jednak nigdy nie można mieć pewności, że na sąsiednim polu nie użyto innych pestycydów. Na szczęście firma Bayer dowiedziawszy się o tej sytuacji, zaczęła wprowadzać zmiany w swoich produktach.
Połączenia między pestycydami wpływać negatywnie mogą również na chrząszcze, motyle czy osy. Ponadto mogą szkodzić rybom. Pestycydy są przecież wypłukiwane, a następnie trafiają do rzek, jezior, mórz i oceanów. Pszczoły z kolei mogą być jednego dnia narażone na wiele różnych substancji. Przeprowadzono badania w 2018 roku próbek pyłku zebranego przez pszczoły miodne. We Włoszech wykazały one pozostałości po 7 różnych substancjach chemicznych, zaś w ulach w USA było to 20! Do tego wykryto dziesiątki pestycydów w roślinach, z którymi styczność mają inne owady. Zmiany zatem muszą zostać wprowadzone jak najszybciej.