Kanał Zero na YouTube zapoczątkował gorącą debatę o reparacjach wojennych od Niemiec dla Polski, a Robert Mazurek wnikliwie analizuje kontrowersje wokół tego tematu. W swojej najnowszej analizie odsłania kulisy debaty, koncentrując się na kwestiach, których inni unikają. Dlaczego temat reparacji wywołuje tak silne emocje? Czy politycy rzeczywiście pragną uczciwego rozliczenia z przeszłością, czy to tylko gra na emocjach społeczeństwa?
Audycja przeznaczona dla osób powyżej 16. roku życia.
Debata w Kanale Zero
Robert Mazurek zaprasza na debatę dotyczącą reparacji wojennych. Czy Polska powinna ubiegać się o nie? Czy może powinniśmy odpuścić? A jeśli mamy je dostać to w jakiej ilości i jak powinny wyglądać?
Audycja przeznaczona dla osób powyżej 16. roku życia.
Źródło: YouTube Kanał Zero
Trudno oczekiwać by Niemcy, jako światowy agresor dostały najwięcej kasy na odbudowę. Za to dostały coś o czym my moglibyśmy tylko marzyć, otwarty rynek na swoje produkty, zatem to była ta przysłowiową wędka na grubą rybę jakim stal się nieskrępowany zbyt na produkty ich przemysłu. A my chcemy od razu rybę , a raczej gruszki na wierzbie, tak by gawiedzi rządze rozgościły się na dobre już w ich głowach…
„Plan Marshalla , skonstruowany głównie pod niemiecką gospodarkę” – mylisz się Stefanie.
Liczby są takie: Francja dostała 2,296 miliona dolarów, Wielka Brytania – 3,297 milionów, Włochy – 1,204 milionów, Holandia – 1,128 milionów, Niemcy – 1,448 milionów. Więc jak widzisz dostali mniej niż połowę z tego, co Anglicy.
ps. Niemcy sami „garbusa” nie wymyslili , co najwyżej poprawili czeski projekt który im wcześniej zaj…bali.
Nie wiem czy juz tu ktoś przytaczał, Plan Marshalla , skonstruowany głównie pod niemiecką gospodarkę . No i przysłowiowy święty spokój . Taką Niemcy dostali pomoc. A my co najwyzej paczki z UNRY i moze Pałac Kultury od ruskich…
Pieniądze im, tzn marki wydrukowali, mówisz? Przecież w skali 80 lat wzrostu gospodarki Niemiec to jest nic. Jak im Amerykanie pomagali? Jakieś konkrety? Owszem, przekazali im dla bundeswehry trochę starych czołgów (dopóki Niemcy nie uruchomili produkcji własnych leopardów 1), tanich i od początku przestarzałych myśliwców Lockheed F-104 Starfighter (zwanych ze względu na wypadkowość „latającymi trumnami”) i to właściwie tyle. Natomiast Niemcy sami wymyślili swojego WV garbusa, sami zaczęli produkować doskonałe samochody klasy wyższej (mercedesy, audi i bmw), a przede wszystkim rozwinęli przemysł precyzyjny – obrabiarki, silniki, dźwigi i wszelkiego innego rodzaju mechaniczne ustrojstwa, wytwórczość agd (bosch), telekomunikacyjny i środków transportu (siemens), chemiczny i farmaceutyczny (basf, agfa, bayer). Bez żadnej pomocy Amerykanów, a nawet wbrew nim, bo produkty niemieckie stanowiły dla nich konkurencję.
Jak widzisz podaje konkrety. To jak ci Amerykanie Niemcom tak ogromnie pomagali?
Reprezentujesz typowo pisowski sposób myślenia, że jak ktoś bogaty, to musiał ukraść albo coś od kogoś dostać. Nie przychodzi ci na myśl, że można to osiągnąć własną pracą, zwłaszcza koncepcyjną. A to jest klucz do sukcesu. Dobre uniwersytety, dobrzy naukowcy, wynalazcy + wysoka kultura techniczna.
Długo się po prostu zastanawiałem, czy Ci odpisać, bo nie chcę czytać o kosmitach. Skończyłem.
Dzięki USA przeprowadzili reformy gospodarcze, bo im w tym pomagali i choćby pieniądze tam wydrukowali nowe. O to mi chodziło. Oczywiście pojawiło się moje ulubione „po pisowsku” itd. Mogę Ci podpowiedzieć kilka innych sformułowań bardziej trafnych, bo nie jestem ich zwolennikiem. No ale Ty przecież wszystko wiesz.
Panowie anonimowie się poddają? Jaka szkoda …
Zadajesz absurdalne pytania i nie udzielasz na nie odpowiedzi, po pisowsku – wiem ale nie powiem. Bo to taka tajemna wiedza jest, dostępna tylko wtajemniczonym, czyli mnie.
A może było tak: Niemcy pochowali w jaskiniach koło Garmisch – Partenkirchen wielkie skarby zrabowane w Polsce, ukryte tak sprytnie, że nawet Magdalena Ogórek nie była ich w stanie zlokalizować. I od 1945 systematycznie kawałek o kawałku skarby te wyjmują i się bogacą, tak?
Albo Żydzi – choć Hitler rzeczywiście nie okazał wobec nich szczególnego przywiązania, to jednak nadal czują tę dziwną, niezrozumiałą żydowską miłość do Niemiec i po cichu Niemcom pomagają, przeprowadzając na rynkach finansowych swoje tajne machinacje, aby Niemców wspierać? Możliwe.
No dawaj anonimie, nie daj się prosić, wszyscy tu taką sensację czekają.
W punkt. Taka jego taktyka. Dlatego szkoda czasu na malpi rozum tracic czasu.
Jak nie masz nic do powiedzenia, to sprowadź rozmowę na poziom absurdu. Muszę się tego od Ciebie nauczyć.
Widać anonimie znacz jakąś nową teorie spiskową, o jakiej nie słyszałem. Niemcy są bogaci, ponieważ pomagali im Amerykanie? Amerykańscy podatnicy przekazywali Niemcom tryliony dolarów rok w rok, tak sobie, dla kaprysu? Bo ja jednak wątpię i jeśli już, stawiałbym na germańskojęzycznych kosmitów.
Tak widzu, jeszcze zdrada, itd.
W miarę bogaci? Różnie się to układa, ale to jest 3 lub 4 gospodarka światowa. W tym ich wirtschaftswunder żaden Amerykanin im nie pomagał? Sami?
Współcześnie żyjący Niemcy są w miarę bogaci. Zawdzięczają to jednak przede wszystkim pracy własnych rąk i umysłów. W ramach planu Marschalla Niemcy w latach 1948-1951 otrzymali pomoc w wysokości 1,5 miliarda dolarów. co było wsparciem jak na owe lata dość dużym, ale nie decydującym. Po prostu Niemcy wzięły się do roboty i produkowali, produkowali coraz więcej i coraz lepszej jakości towarów. Nikt im w tym specjalnie nie pomagał. To nie był żaden cud, tylko sukces w oparciu o dobrą organizację racy i potencjał naukowy kraju. Zobacz sobie iludziesięciu Niemcy mieli laureatów nagrody Nobla w fizyce, chemii, w naukach ścisłych i ilu ma nadal Polska – jedna, samotną Marię Skłodowską, która wybiła się tylko dzięki temu, że wyjechała do Francji. U nas pewnie by ją załatwiło polskie piekło.
Biedna ta malpa. Tylko ona jedyna musi bronic swojego pana (czyt. tuska i po) w kwestii reparacji.
„Zadałeś pytanie jak im to wytłumaczyć, że mieliby płacić wyższe podatki, to Ci odpisałem” – ale odpisałeś bez sensu. Wytłumaczyłem ci, dlaczego Niemcy reparacji nie zapłacą, co jest niemożliwe z wielu względów praktycznych i wręcz psychologicznych.
Prawnie – to dość łatwe do znalezienia w sieci, ale skoro chcesz, w skrócie: Polska zrzekła się reparacji w 1954, 1970 i 1990 roku. Takie jest stanowisko Niemiec i takiej wykładni się trzymają. Polska teraz twierdzi, że owszem coś takiego podpisywała, ale była wtedy niesamodzielna albo się zagapiła, ale generalnie nadal kwestia reparacji jest otwarta. W praktyce jest to jednak bez znaczenia, ponieważ żaden kraj, nawet najsilniej gardłująca w sprawie odszkodowań Grecja, nic nie wskórała, ponieważ Niemcy ją o prostu olali. Zresztą wiedzą co robią: gdyby uczyniony został precedens, to wszystkie inne kraje okupowane przez Niemcy zażądałyby takich gór pieniędzy, że nawet wielka gospodarka niemiecka natychmiast by padła. W praktyce więc Niemcy zapłaciły niewiele więcej niż ustalono w Poczdamie i to w formie nie-pieniężnej.
Przecież pytałeś, jak wytłumaczyć współcześnie żyjącym Niemcom, że mieliby płacić coś Polsce. Rozumiem, że współcześnie żyjący tam ludzie klepią biedę, a alianci ich nadal bombardują. Czy może obecnie 30 letni Niemcy jednak odziedziczyli dobrobyt? Sami rozumiem też odbudowali swój kraj i gospodarkę, czy może ktoś im w tym pomógł?
„Oni odziedziczyli niemiecki dobrobyt” – to nieprawda. Straty materialne i ludzkie Niemiec były znacznie większe niż Polski. U nas z większych miast Niemcy zniszczyli tylko Warszawę, lecz Kraków, Łódź, Lublin, miasta na Górnem Śląsku i inne podobne (o ile nie rozwaliła ich ruska artyleria) – ocalały. Natomiast w Niemczech całkowicie zostały zrównane z ziemia centra wszystkich wielkich miast przez naloty dywanowe amerykańskich i angielskich bombowców. Ci, którzy odwiedzają dziś Niemcy i szukają w tych miastach jakiś zabytków, z zaskoczeniem mogą stwierdzić, że ich prawie nie ma. A nie ma, bo Amerykanie i Anglicy zburzyli je bombami burzącymi i wypalili zapalającymi. Podobnie zrujnowany został praktycznie cały przemysł ciężki, zniszczone mosty, linie kolejowe, zatopiona lub przejęta przez Aliantów flota handlowa. W pierwszych latach powojennych w Niemczech panował autentyczny głód, a liczne kobiety musiały się prostytuować, aby utrzymać rodziny. Niemców na froncie i w czasie bombardowań zginęło ponad 7,2 miliona, więc znacznie więcej niż Polaków.
Zadałeś pytanie jak im to wytłumaczyć, że mieliby płacić wyższe podatki, to Ci odpisałem. Prawda? O tym była mowa. Czasem piszesz komuś coś w stylu „w maglu słyszałeś?”, czy tego typu teksty. Argument „prawnie z tego co czytałem” , bez podania źródła itd. jest tym samym, co ten Twój magiel.
Anonim – żartujesz? Zniszczenia Polski w czasie potopu szwedzkiego i liczba trupów były procentowo znacznie większe niż w czasie II wojny światowej. Szwecja nawet po 360 latach niewątpliwie powinna się poczuwać do obowiązku zadośćuczynienia. Ale chyba raczej się nie poczuwa.
Prawnie z tego co czytałem teraz po 80 latach nikt nie jest w stanie zmusić Niemców do wypłacenia czegokolwiek. Niemcy też płacić nie chcą. To jak – wojna?
Zwykły Hans Schmidt na hasło: „płaćmy ponad bilion euro Polakom” odpowie – niech się ci Polacken łaskawie szajse off. Wartość utraconych przez Niemcy ziem na wschodzie od Królewca do Jeleniej Góry i Gliwic znacznie przekracza jakiekolwiek polskie roszczenia. A że Polska utraciła Kresy, no to entschuldigung, to już nie jest nasz Niemców problem. Niech się Polacy zwrócą w tej sprawie do Rosji, Białorusi, Ukrainy i Litwy. Ciekawe czy im się uda, chłe, chłe (nie wiem jak jest „chłe” po niemiecku).
Poza tym te 6 bilionów złotych. Szacunek Mularczyka jest wzięty całkowicie z sufitu, bez żadnych wiarygodnych danych bazowych, równie dobrze mogłoby być np. 66 albo 666 bilionów. Suma tak wielka, że gdyby nawet Niemcy chcieli zapłacić, nie zdołają.
Cała ta sprawa to jedna wielka propagandowa hucpa pis. Gdyby nawet Kaczyński rządził nie przez12, ale 120 lat, to i tak nie uzyska od Niemiec ani jednego eurocenta. O czym świadczą jego dotychczasowe dokonania, prawda? Więc o czym mowa?
Do @
Hansowi Schmidtowi, Andreasowi Kowalskiemu i Mustafie Hassanowi należy wytłumaczyć, że jak dziedziczysz spadek, to robisz to razem z długami. Oni odziedziczyli niemiecki dobrobyt wraz z nieuregulowanym zobowiązaniem wobec Polski i Polaków. Nam należą się reparacje. Pozostaje tylko kwestia ich wysokości.
Jasnie, za to milion samochodów elektrycznych, sto tysięcy mieszkań, sto mostów i obwodnic, nowe promy z polskich stoczni i inne pierdy to wcale nie były puste obietnice… Jedyne co obiecali i zrealizowali to Polska w ruinie i miska ryżu.
Fachowość? Konkursy? Każdy kto znał Tuska, wiedział że „100 obietnic”, to była ściema dla najgłupszych lemingów…
Polecam dzisiejszy Onet:
Burza po tekście Onetu. „Nie na to się umawialiśmy”
Polityczne kolesiostwo w Totalizatorze Sportowym osób związanych z KO, Lewicą i PSL, które opisali dziennikarze Onetu Marcin Terlik i Szymon Piegza, odbiło się szerokim echem. Krytyczne głosy dominują po stronie opozycji, ale dezaprobatę widać także w obozie władzy. Temat komentują także dziennikarze. „Miało być inaczej, jest tak samo. Słabizna i żenada w koalicji rządzącej” — czytamy.
Podziękuj szmaciarzom z pisuaru, to ich dzieło.
Miało być eldorado, jest rekordowa dziura w budżecie, która jeszcze się powiększy
To całkiem jak złodziejska banda Kaczyńskiego.
Niemcy zawsze byli złodziejami i jest to do dzisiaj nie rozliczone.
Nic w twojej czaszce. Tylko pustka.
tusk wystraszył bobry!
tusk?
Kristopher – to są zupełnie różne rzędy wielkości.
Roczna rata za reparacje wojenne jak wspomniałeś to 70 milionów euro. To dla budżetu Niemiec jak na waciki, za nie można zbudować parę kilometrów autostrady.
Za ludobójstwo na Murzynach w Namibii Niemcy wypłacili 1,1 miliarda, dla ofiar Holocaustu 1,2 miliardy. Natomiast rząd pis obiecał że załatwi 1 200 miliardów. Widzisz różnicę? Taaa, można rozłożyć to w czasie. Zakładając na przykład, że Niemcy będą wypłacać kwoty porównywalne, j.w., czyli po 1,2 miliarda euro rocznie, całość spłacą za tysiąc lat. Zgadza się? No to chyba większość wyborców pis, którzy robili już miejsce na te euro portfelach i wirtualnie kupowali posiadłości na Bermudach, tego nie doczeka.
Powtarzam – na zapłacenie tak wielkich reparacji od Niemiec (jak to obiecuje pis) nie ma żadnych szans. Kto twierdzi inaczej jest zwykłym demagogiem i kłamcą.
W latach 1992-1993 rząd Niemiec przekazał Polsce w ramach pomocy humanitarnej ofiarom prześladowań 500 000 000 ówczesnych marek. W latach 2000 – 2001 rząd Niemiec przekazał Polsce prawie 2 000 000 000 marek wypłaconych w ramach świadczeń za prace przymusową. Podobnie niedługo potem rząd Austrii – 48 000 000 euro. Z różnych innych funduszy dodatkowo w latach 2001-2005 wypłacono odszkodowania w kwocie ok. 93 mln zł.
Taaa. Ale rząd pis obiecał, że spokojnie wynegocjuje nie jakieś tam drobne miliardy, tylko 6 bilionów złotych. Naiwni – uwierzyli. Ale to są gigantyczne pieniądze, których Niemcy po prostu nie mają. W 2024 roku całe wydatki budżetu Niemiec mają wynieść 445,7 mld euro, czyli o ponad 30 mld mniej niż w ubiegłym roku, co wynika z koniecznych oszczędności i utrzymania się w limicie zadłużenia państwa. W tym celu np. ograniczono część świadczeń, w tym zasiłek macierzyński i zrezygnowano z planu tzw. podstawowego zasiłku na dziecko.
Uważacie, że w takiej sytuacji i przy wzroście wydatków na wojsko (wobec wojny na Ukrainie) rząd niemiecki lekką rączką zgodzi się dodatkowo na wypłaty gigantycznych reparacji dla Polski? Otóż taki rząd, moi drodzy, po uchwaleniu takich kwot odszkodowań, natychmiast przestałby być rządem, a władzę w Niemczech przejęłaby „przychylna Polsce” AfD. Bo ludzie doszliby do przekonania, że rząd zwariował.
Czy czas ma znaczenie w kwestii zadośćuczynienia?
• Reparacje za I Wojnę Światową
Kończący I wojnę światową traktat wersalski zobowiązał Niemcy do wypłacenia reparacji wojennych państwom Ententy i ich sojusznikom. Ostatnia rata odszkodowań w wysokości 70 mln euro została przekazana Wielkiej Brytanii i Francji w 2010 roku – 92 lata po zakończeniu wojny.
28 czerwca 1919 roku w Wersalu podpisano traktat pokojowy i na jego mocy Niemcy zostały obciążone obowiązkiem wypłaty reparacji wojennych.
W 1921 roku specjalnie powołana do tego Międzysojusznicza Komisja Reparacyjna ustaliła ogólną sumę reparacji państwom Ententy oraz krajom z nimi sprzymierzonym za straty poniesione przez nie podczas działań wojennych na 132 mld marek w złocie.
Po II wojnie światowej odpowiedzialność wypłaty całej pozostałej kwoty reparacji za I wojnę światową przejęła Republika Federalna Niemiec.
• Reparacje za ludobójstwo w dzisiejszej Namibii
– Ludobójstwo miało miejsce w latach 1904–1907/1908 w Niemieckiej Afryce Południowo-Zachodniej
Zgodnie z wynegocjowanym porozumieniem Namibia otrzyma 1,1 mld euro tytułem zadośćuczynienia za masakrę ludów Herero i Nama, jakiej dopuścili się Niemcy w swej niegdysiejszej kolonii w Afryce Południowo-Zachodniej, dzisiejszej Namibii.
– Jest to gest uznania niezmierzonego cierpienia ofiar – podkreślił Haiko Maas, szef niemieckiej dyplomacji. Nie są to więc ani reparacje, ani odszkodowania wojenne, których to terminów unikał Berlin w czasie siedmiu lat negocjacji z rządem Namibii oraz przedstawicielami ludów Herero i Nama. Byłby to precedens otwierający drogę do żądań pod adresem Niemiec nie tylko ze strony Polski, ale i Grecji czy Włoch, a także innych krajów poszkodowanych przez Niemcy podczas II wojny światowej.
• Reparacje za Holokaust
Porozumienia luksemburskie miały fundamentalne znaczenie i doprowadziły do rekompensat finansowych w wysokości ponad 80 miliardów euro, które Niemcy wypłaciły do końca 2021 roku.
W roku 2021 organizacja Claims Conference, poinformowała że Niemcy zgodziły się zapłacić ofiarom Holokaustu około 1,2 mld euro. Organizacja ta zajmuje się obsługą roszczeń w imieniu Żydów, którzy cierpieli pod rządami nazistów.
10 września 1952 roku Republika Federalna Niemiec podpisała z Izraelem umowę, w której państwo niemieckie zobowiązywało się do wypłacenia odszkodowań za ludobójstwo dokonane w trakcie II wojny światowej. Niemcy zobowiązały się do wypłacenia 3 mld marek, czyli równowartości około 2 mld ówczesnych dolarów. Przekazano je w formie dostaw towarów rozłożonych na 12 lat. Obejmowały one m.in. pociągi, wyposażenie dla marynarki handlowej i wytwory przemysłu chemicznego. Sprawa reparacji była niezwykle drażliwa i wywoływała zażarte spory w Niemczech i Izraelu.
Aha, czyli dziś identyfikujesz się jako mężczyzna???
Małpa wy tylko potraficie szczuć ,jestem Polakiem i tyle!
Nie, pisiurku, w głowie mam, w przeciwieństwie do ciebie – mózg. Jak to zresztą widać.
Małpa masz sznurek w glowie,?
Pisiorku – ziemia na której postawiono zakłady pewnie została przejęta przez państwo polskie, które albo kiedyś tam wypłaciło odszkodowania, albo powinno wypłacić. Co mają z tym Niemcy wspólnego?
Widać do Leszka nie dotarło. Więc jeszcze raz: jak chce Leszek, 80 lat po wojnie, przekonać Hansa Schmidta, Andreasa Kowalskiego i Mustafę Hassana do płacenia 300% większych podatków na poczet odszkodowań dla Polski? Ma Leszek jakiś realistyczny pomysł? A jak nie zechcą, to może im wojnę wypowiedzieć? Proste pytanie.
Ziemi nikt nie oddał!
Pozwolę sobie zacytować fragment pracy Pani Magdaleny Bainczyk „Asymetria odszkodowań dla obywateli Polski za szkody poniesione w II wojnie światowej w stosunku do odszkodowań wypłaconych obywatelom innych państwa”:
„W związku z przyjętymi przez RFN rozwiązaniami prawnymi doszło do rażącej
dwustopniowej asymetrii w zakresie odszkodowań dla osób fizycznych:
1) pomiędzy obywatelami RFN a obywatelami państw okupowanych;
2) pomiędzy obywatelami państw zachodnioeuropejskich, Stanów Zjednoczonych
Ameryki i Izraela a państwami Europy Środkowo-Wschodniej.
Asymetria była wynikiem splotu wielu przyczyn historyczno-politycznych,
a istniejące do dziś, krzywdzące dla obywateli Polski rozwiązania prawne były ich
konsekwencją. W praktyce doszło więc do wątpliwej z punktu zasady poszanowania
godności osoby ludzkiej kategoryzacji ofiar naruszeń praw człowieka w czasie
II wojnie światowej i idącego za tym zróżnicowania w zakresie możliwości uzyskania
odszkodowania. Asymetria uwarunkowana była w pierwszej kolejności narodowością
ofiar, a także rodzajem naruszenia prawa, które było przyczyną powstawania
szkody – inaczej traktowano ofiary eksperymentów pseudomedycznych,
więźniów obozów koncentracyjnych czy robotników przymusowych.”
Domaganie się przez Polskę wypłaty reparacji leży bez wątpienia w interesie Polski, ale także w interesie Niemiec i całej wspólnoty międzynarodowej. Nie ma potrzeby tolerować nadal silnego w Niemczech rasizmu (a narodowość ofiar to pierwszy warunek asymetrii) oraz trzeba (to za wypowiedzią Pana Karola Nawrockiego) przekazać jasny sygnał, że wojna agresorowi się nie opłaca. Do teraz kolejne pokolenia obywateli Niemiec są beneficjentami niemieckiej grabieży i niemieckiego ludobójstwa z okresu II WW.
Jeszcze taki drobiazg: w Niemczech, podobnie albo i bardziej jak we wszystkich krajach Europy, wśród niemieckiej autochtonicznej ludności od ponad pół wieku jest dramatycznie ujemny przyrost naturalny. W efekcie spośród ok. 80 milionów obywateli Niemiec tylko więcej niż 50 milionów to rdzenni Niemcy, a reszta to imigranci i ich potomstwo z Turcji, Polski, Syrii i innych egzotycznych krajów.
Ja nie mówię, że z moralnego punktu widzenia Polsce za II wojnę należałyby się odszkodowania.
Tylko niech ktoś mi wyjaśni jak przekonać nie tylko współcześnie żyjącego Hansa Schmidta, ale i Andreasa Kowalskiego i innych takich, aby nagle zgodzili się płacić 300% większe podatki na poczet reparacji dla Polski? Pis twierdzi, że to możliwe i że to łatwizna, trzeba tylko się postarać. Naprawdę? Jakoś przez w sumie 12 lat rządów im się to nie udało. Potrafią tylko klepać w kółko, że „Niemcy maja zapłacić”.
Otóż Niemcy nie zapłacą. Żadnego biliona ani dwóch. Zwłaszcza w czasie obecnego załamania niemieckiej gospodarki. Dotarło?
Pisiorze anonimie – jak to? Nie chcesz CPM i CDK? Czyżbyś był zdrajcą Ojczyzny i Narodu Polskiego? Ewidentnie tak.
„ukradli masza ziemię pod zakłady?” – no ale chyba oddali, prawda? Zakłady są niemieckie? Puknij się.
Co do zakładów: Niemcy zbudowali je za jakiś pierdylion marek i uciekli, zostawiając za sobą budynki, hale produkcyjne, drogi, rurociągi itp, itd. z których od 80 lat korzystają Polacy. Więc może odwrotnie: to Polska powinna zapłacić Niemcom jakieś odszkodowanie?
„niemcy rozstrzelały moich bliskich” – jacy Niemcy, proszę z imienia i nazwiska. Który z obecnych mieszkańców Niemiec to zrobił? I dlaczego z tego tytułu mają ci się należeć jakieś odszkodowania? Policzyłaś to już sobie, prawda? Za kuzynkę stryjecznej babki – 858 651 euro, za brata wuja ciotecznego pradziadka – 564 983 euro? Pozostaje już tylko przekonać do takich wypłat trzecie powojenne pokolenie Niemców, którzy pokornie i chętnie zapłacą. Tak już od 8 lat pierniczy Kaczyński i stara się poseł z przedziałkiem. Ich wysiłki zakończyły się sukcesem – oczywista oczywistość – i Niemcy już, już mieli płacić, ale przyszedł tusk i wszystko wstrzymał.
CPK – Takie gigalotniska istnieją tylko w państwach, które maja swoje własne wielkie linie lotnicze – Air France, Lufthansa, British Airways: CDG, FRA, LHR. Był ktoś? Widział siatkę połączeń? Wygląda to tak, że dana linia lotnicza realizuje z takiego hubu poza lokalnymi także połączenia międzynarodowe i międzykontynentalne flotą własnych samolotów, wymuszając niejako przekierowanie tam samolotów innych przewoźników, aby umożliwić pasażerom przesiadki. Tylko o czym my mówimy?
Air France – 225 średnich i dużych samolotów, Lufthansa – 381, British Airways – 298 samolotów.
Polskie Linie Lotnicze LOT – 34.
No.
Warszawa potrzebować będzie w przyszłości nowego dużego lotniska mniej więcej może dwa razy większego niż Okęcie. Ale nie pięć razy większego. O ile nie nastąpią dwa czynniki:
1. jakieś tąpnięcie na rynku przewozów lotniczych spowodowane np. rosnącą ceną benzyny
2. wprowadzanie nowych samolotów długodystansowych średniej pojemności w rodzaju Airbus 350, co umożliwia loty z Krakowa czy Gdańska bezpośrednio do Nowego Jorku, eliminując potrzebę przesiadania się drodze. Oznaczać to będzie może nie zanik, ale mocne ograniczenie roli wielkich lotnisk.
Ja ich tu nie zapraszałam, dlaczego niemcy rozstrzelały moich bliskich, ukradli masza ziemię pod zakłady?
Małpa ty jesteś już na oddziale zamkniętym?
Rezygnacja z CPK o przepustowości 100 milionów pasażerów to oczywisty dowód zdrady. Podobnie jak rezygnacja z CPM – centralnego portu morskiego o zdolności przeładunkowej biliona ton rocznie, bo patrzcie: taki wielki centralny port (pierwszy krok w Elblągu został już uczyniony) mógłby obsługiwać całą Europę Środkową, Węgry, Czechy, Słowację Austrię i inne państwa nie mające dostępu do morza. Towary płynęłyby tam barkami przez sieć zbudowanych przez nas kanałów A jaki to byłby dla Polski wspaniały interes!
Nie mówiąc już o CDK – centralnym dworcu kolejowym: pociągi zjeżdżałyby się do niego i rozjeżdżały ze wszystkich stron. Gigantyczna infrastruktura, nieskończone sieci nowych torów. Oczyma wyobraźni widzę już wspaniałe wizualizacje. Dlaczego nie?
„Będziemy o tym mówić bez końca” – no ba! Nie wątpię.
I o reparacjach od Austrii, Prus i Rosji za 123 lata rozbiorów – ciekawe, że Piłsudski jakoś o tym nie wspominał. Zdrajca?
Dobrze, że Niemcy pozwolili nam budować autostrady…
Gdyby każda opcją polityczna kontynuowała starania o priorytetowe kwestie, wówczas może były by realne szanse (kropla drąży skałę). Dobrze że powstał ten raport, jednak obecny, bardziej służalczy stosunek naszych polityków wobec Bundestagu nie zwiastuje zmian. Świadczy o tym też rezygnacja ze strategicznych inwestycji, jak CPK, port przeładunkowy w świnoujściu.
Dokładnie tak!
Niemcy są tak bezczelni udają że nie ma tematu a to oni spowodowali że polska zniszczona zrujnowana potwornie biedna okradziona przez Niemców i ruskich co przeżyły nasze babcie i dziadkowie jakie gehenny wymordowani cywile za to że urodzili się Polakami i żydami polskimi a ile za darmo pracowało dla Niemców w gospodarstwach przez lata to dla tych „teraz praworządnych Niemców wiadomo nie ma znaczenia lepiej udają jakby tego w ogóle nie było a oni tacy praworządni ale nie poczuwają się moranie odpowiedzialni do odszkodowań za to co zrobili Polakom i Polsce wstyd Niemcy wstyd panie tusk