Kierowcy czekający na otwarcie nowego odcinka trasy S1 muszą uzbroić się w cierpliwość. Choć jeszcze latem zeszłego roku wydawało się, że budowa w rejonie Dankowic dobiega końca, nagle pojawił się problem – grunt zaczął osiadać, a gotowe już konstrukcje wymagały pilnej interwencji. Obecnie trwają intensywne prace naprawcze, które mają wzmocnić teren i umożliwić dokończenie inwestycji.
Niespodziewane problemy i konieczne działania
Prace na odcinku Bielsko-Biała – Oświęcim są zaawansowane, jednak w rejonie ul. Młyńskiej w Dankowicach sytuacja się skomplikowała. Początkowo, latem ubiegłego roku, wszystko szło zgodnie z planem – warstwy nawierzchni były już niemal gotowe, a drogowcy szykowali się do ułożenia bitumicznej nawierzchni. Jednak nieoczekiwane osiadanie gruntu spowodowało poważne zagrożenie dla stabilności nasypu i muru oporowego.
Konieczne stało się rozebranie części konstrukcji oraz przeprowadzenie skomplikowanych prac wzmacniających. Wykonawca, spółka Mirbud, rozpoczął wdrażanie technologii stabilizacyjnych, w tym wzmocnienie podłoża za pomocą kolumn CFA i mikropali.
Jak przebiega naprawa?
Według Marka Prusaka z GDDKiA w Katowicach, obecnie kończy się wzmacnianie fundamentów obiektu WS39, a kolejnym etapem będzie stabilizacja podłoża pod obiektami WS39a i WD39. Kolumny CFA, wykorzystywane w tych pracach, zapewniają solidne wzmocnienie, umożliwiając dalsze bezpieczne prowadzenie robót.
Kolumny CFA są często stosowane w inżynierii drogowej i mostowej, zwłaszcza gdy grunt okazuje się niestabilny. Ich zastosowanie polega na wkręcaniu w podłoże świdra, który jednocześnie zagęszcza ziemię i formuje otwór wypełniany pod ciśnieniem betonem. Dzięki temu struktura zyskuje niezbędną stabilność.
Kiedy koniec prac?
Prace naprawcze w Dankowicach mają zakończyć się w pierwszej połowie roku, co oznacza, że kierowcy muszą jeszcze poczekać na oddanie do użytku tego fragmentu S1. Mimo opóźnień, dyrekcja GDDKiA zapewnia, że cały odcinek Bielsko-Biała – Bieruń zostanie otwarty do końca roku, choć jego pełna realizacja, ze względu na trudności proceduralne na odcinkach Oświęcim – Bieruń oraz Bieruń – Mysłowice, potrwa do 2027 roku.
Inwestycja na S1 jest kluczowa dla regionu i pomimo trudności jej realizacja idzie naprzód. Prace w Dankowicach pokazują jednak, jak nieprzewidywalne mogą być wyzwania inżynieryjne, gdy natura nie współpracuje z planami drogowców.
Zgodnie z zapowiedziami, jeszcze pod koniec tego roku kierowcy powinni skorzystać z jednojezdniowej przejezdności na odcinku od Oświęcimia do Bierunia, co znacząco poprawi komunikację w regionie.
Chcieli zaoszczędzić na odwiertach, to dołożą do budowy.