Skrzyżowanie z ruchem okrężnym u zbiegu ulic Legionów i Maksymiliana Kolbego ma patronkę – Helenę Stupkę, niezwykle zasłużoną dla pomocy więźniom KL Auschwitz.
Uchwałę w tej sprawie 26 sierpnia podjęła Rada Miasta Oświęcim. Rondo znajduje się nieopodal tzw. Lagerhausu, w którym po zakończeniu modernizacji obiektu swoją siedzibę będzie miało Muzeum Pamięci Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej. Celem instytucji jest upamiętnienie mieszkańców ziemi oświęcimskiej niosących pomoc więźniom obozu Auschwitz.
Bohaterka z czasów niemieckiej okupacji, choć urodziła się na obecnej Ukrainie, dorosłe życie związała z Oświęcimiem, gdzie wraz z mężem zamieszkała w latach 30. XX wieku.
Podczas II wojny światowej działała w konspiracji, najpierw w Związku Walki Zbrojnej, potem w Armii Krajowej. Używała pseudonimu „Jadźka”. Po zbudowaniu przez Niemców obozu Auschwitz zaangażowała się w pomoc więźniom. Organizowała żywność oraz przekazywała grypsy. Kierowała także Komitetem Niesienia Pomocy Więźniom Politycznym Obozu Oświęcimskiego. Pomogła wielu uciekinierom z KL Auschwitz, m.in. Augustowi Kowalczykowi. Uczestniczyła także w przygotowaniach do innych ucieczek.
Po aresztowaniu przez gestapo w 1943 r. i późniejszemu zwolnieniu z aresztu, ukrywała się, dalej działając w konspiracji. Po zakończeniu wojny m.in. prowadziła drogerię w Oświęcimiu. 6 czerwca br. minęło 45 lat od jej śmierci. Miała wówczas 77 lat.
Rondo nosiłoby imię Heleny Stupki wcześniej. Jednak pojawiły się wątpliwości związane z jej działalnością po wojnie.
W połowie lipca uzyskano odpowiedź z Instytutu Pamięci Narodowej wskazującą na możliwość nadania takowego imienia.
„Uprzejmie informuję, iż w kontekście ustawy z dnia 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz pomniki (Dz. U z 2018 r. poz. 1103) nie ma przeciwskazań, aby upamiętnić Helenę Stupkę, poprzez nadanie jej imienia rondu w Oświęcimiu” – napisał Adam Siwek, Dyrektor Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa w IPN.
www.muzeumpamieci.pl
Panie Eugeniuszu, większość „fasiokow”, którzy z gór lub z kielecczyzny, podobnie jak i Pan,
przybyli za pracą w okresie PRL do Oświęcimia, prawie nic nie wie o historii mieszkańców grodu nad Solą podczas okupacji niemieckiej.
@Józef Jaskółka
Szacun Panie Józefie. Za badanie historii naszego miasta. Przyznaję, że postaci Pani Heleny nie znałem wcześniej, trochę wstyd. Cofam zatem mój trywialny komentarz wcześniej uwidoczniony.
@Do mądrali. Ucieczka Cyrankiewicza była przygotowywana i na pewno nie przez Helenę Stupka.Proponował bym w klikać w google lub inna wyszukiwarkę „Historia ukryta w skrytce na strychu w Oświęcimiu. Myślę że znajdziesz tam trochę informacji i źródła wiedzy w tym temacie. Pozdrawiam. A oto fragment zawartej tam informacji „Po aresztowaniu przez gestapo łączniczki Batalionów Chłopskich Heleny Płotnickiej i obawami przed dekonspiracją Chybiński podjął decyzję o ucieczce z obozu wraz z Kazimierzem Jarzębowskim i Florianem Basińskim.
Stała się ona możliwa dzięki pomocy łączników AK właśnie z oddziału „Sosienki” Heleny Stupki „Jadźki” i Zygmunta Urbańczyka „Zagłoby”. „To Chybiński także anulował rozkaz komendanta Okręgu Śląskiego AK płk. Zygmunta Waltera-Janke z nominacją Józefa Cyrankiewicza na szefa struktur AK w obozowym ruchu oporu.” Pozdrawiam.
@do mądrali stefana.
Jeśli by fajna laska chciała się z tobą umówić przy wzmiankowanym przez ciebie rondzie,na pewno odnalazł byś je szybko. Chocby w googlach. A poza tym czy na pewno jesteś na poziomie : jak czegoś nie da się wygooglować to tego nie ma?
ps. K. Płonka – wieloletni oświęcimski samorządowiec.
Pomijając forumowych głupców i zajadłych pyskaczy nikt chyba nie ma wątpliwości, że p. Stupka dzielną kobietą była i narażała życie dla bliźnich, za co cześć jej i chwała. Tylko forma upamiętnienia poprzez nazwanie ronda wydaje mi się „kontrproduktywna”. Jeżeli już decydujemy się na coś takiego, to znacznie bardziej stosowne wydawałby się pomnik z symboliczną niewieścią postacią i z cokołem, gdzie wyryto by imiona i nazwiska wszystkich rozpoznanych kobiet z Oświęcimia i okolicy pomagających więźniom z obozu. Dzięki temu: nikt nie miałby pretensji, że wywyższamy jedną pomagającą przed inne, po drugie mielibyśmy sprawę rozwiązaną raz na zawsze, po trzecie: to bardzo ładna historia i chyba nie kontrowersyjna. Na pewno taki pomnik miałby więcej sensu niż bliżej nieznany współczesnym oświęcimianom Jan Nepomucen, czy tysiąc siedemdziesiąty trzeci pomnik JPII. Mógłby stanąć – rzecz do dyskusji – na przykład na środku tego parku na Zasolu, który właśnie Chwierut ma zacząć budować, na Małym Rynku, albo w jakimś innym rozsądnym miejscu.
Pani Helena Stupka była postacią wybitną w działalności konspiracyjnej i to nie tylko w skali Oświęcimia. Trzeba wziąć również pod uwagę, że prowadzenie takiej działalności w tak małym mieście jak Oświęcim było o wiele trudniejsze niż w dużych miastach. Potężny garnizon SS, wysiedlenie znacznej części mieszkańców Oświęcimia i sprowadzenie w to miejsce ludności niemieckiej i folksdojczów tylko potęgowało te trudności. I jeszcze prośba do niektórych komentatorów. Nie wypowiadajcie się w sprawach o których nie macie pojęcia. Tym bardziej, że robicie to dodatkowo w sposób nieprzyzwoity, że użyję takiego eufemizmu.
Może podpowiesz? Ilu mieszkańców Oświęcimia kojarzy kim był? Bohaterem? Słynnym wynalazcą? Uratował tonące dziecko? Nawet go wygooglować nie można. Zresztą, nie o to chodzi. Jakoś nie słyszałem, aby ktokolwiek umawiał się tak: „spotkajmy się przy rondzie kanonika Górnego”. Wiesz gdzie to jest? Ja nie. Ponieważ ta wiedza nie jest nikomu do szczęścia potrzebna. Dlatego w ogóle się odzywam.
skoro nie masz pojęcia kim był niejaki Płonka,to po co się w ogóle odzywasz?
Cyrankiewicz nie uciekł z obozu tylko w styczniu 1945 poszedł marszem śmierci do Mauthausen w Austrii i tam wyzwolili go Amerykanie. Nie widzę jednak sensu w honorowaniu takich małych jak w Oświęcimiu rond nazwiskami konkretnych ludzi lub w ogóle nazywaniu tych rond, ponieważ i tak nikt ich nie pamięta. Co innego ulicę przy których ktoś mieszka – to są konkretne adresy. Ale ronda? Kto wie czyjego imienia jest rondo przy zjeździe ze starego mostu i kim był niejaki Płonka? 1%? To moim zdaniem objaw prowincjonalizmu Oświęcimia.
Miałem szczęście poznać osobiście p.Augusta Kowalczyka, w Jego ostatnich miesiącach zycia które zdecydował spędzić w Oswięcimiu patronując wtedy budowie Hospicjum. Jego książka pt. „Refren kolczastego drutu” jest na prawdę świetna, dotyka wielu przemilczanych przez innych autorów-więzniów tematów. Zdecydowanie polecam.
ps. dzieckiem bedąc ,pamiętam film pt. Polskie drogi” , gdzie A.Kowalczyk grał diabolicznego gestapowca, bałem sie go jak diabli,jak tylko mały chłopiec bać się może. Jego kreacja artystyczna postaci oficera gestapo była tak realistyczna że do dziś trudno mi przyrównać ją do jakichkolwiek innych produkcji filmowych ,nawet tych grubo przekolorowanych holywoodzkich. A tu proszę , poznałem Go osobiście,ciepły i szczery Człowiek. Dopiero jako już dorosły człowiek zrozumiałem gdzie owa kreacja aktorska miała początek. Z samego zycia właśnie. Z życia w Auschwitz… Zapraszam do przeczytania książki. Na prawdę mocna pozycja.
Panie J nic nie mylę,pamietam jeszcze czarny wielgachny samochód Cyrankiewiczem i szalone ganianie ubekow,bo im się urwał..Również odróżniam konspiracje AK od PPS z Brzeszcz.Ale zostawiam to,moze jak Pana spotkam to porozmawiamy.A wie Pań,ze była jeszcze organizacja”Orzel Biały”,o której się nic nie mówi.Moze dlatego,ze była endecka.Z poważaniem.
Warto zapoznać się z obszernym opracowaniem , zatytułowanym „Ludzie dobrej woli. Księga pamięci mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej niosących pomoc więźniom KL Auschwitz” (pod redakcją Henryka Świebockiego), Oświęcim 2005.
Ziemia oświęcimska w październiku 1939 r. została wcielona do III Rzeszy. Niemcy wysiedlili z niej wielu Polaków i polskich Żydów, których miejsce zajęły rodziny niemieckie. Działali tu liczni konfidenci, a w związku z powstaniem KL Auschwitz wzmożone były rozliczne kontrole niemiecjie.
Wszystko to, a także brak kompleksów leśnych, sprawiało, że organizacja większych oddziałów partyzanckich była niemożliwa. Powstające organizacje ukierunkowały swą działalność głównie na kontakty z więźniami i pomoc, która szczegółowo jest opisana we wspomnianej książce dr. Henryka Świebockiego, emerytowanego, długoletniego pracownika Muzeum Auschwitz.
Opracowanie to zawiera również obszerny biogram Heleny Stupkowej, mieszkanki Oświęcimia,
szczególnie zaangażowanej w pomoc więźniom KL Auschwitz, która niezwykle odważnie m. in. niosła pomoc po ucieczce z obozu Augustowi Kowalczykowi, znanemu powojennemu aktorowi
i jednemu z głównych twórców Hospicjum w Oświęcimiu.
Książka ta poświęcona jest także wielu innym mieszkańcom Ziemi Oświęcimskiej i okolic, którzy w czasie okupacji niemieckiej w latach 1940-1945 z narażeniem życia nieśli pomoc więźniom obozu koncentracyjnego Auschwitz.
Część wprowadzająca przedstawia działania ludności i organizacji konspiracyjnych z Ziemi Oświęcimskiej mające na celu ratowanie więźniów obozu, włącznie z pomocą niesioną w czasie likwidacji i ewakuacji obozu w styczniu 1945 r. oraz ze zbieraniem informacji dokumentujących zbrodnie SS.
Główną część publikacji stanowi wykaz ponad 1200 pomagających więźniom osób, których nazwiska udało się ustalić. Zawiera on krótkie notki biograficzne, w tym opis niesionej pomocy. Całość zamyka wybór wysyłanych z obozu grypsów, powojennych relacji i wspomnień więźniów i uczestników akcji pomocy oraz niektórych prac artystycznych, wykonanych potajemnie przez więźniów i ofiarowanych jako wyraz wdzięczności niosącym pomoc okolicznym mieszkańcom.
Szanowni forumowicze. Z waszych wpisów wynika jedno-brak znajomości historii swojego miasta i jego mieszkańców. Po pierwsze @Simba , Pani Helena Stupka nic nie miała do czynienia z Cyrankiewiczem oprócz tego że Józef Cyrankiewicz był członkiem AK i miał wielkie aspiracje być szefem tegoż AK ale mu to uniemożliwiono z wielu powodów które kto chce to zna.Mylicie Panią Helęnę Stupka często z Heleną Szpak z domu Datoń która to faktycznie miała udział jako czŁonek Ruchu Oporu na terenie Obozu w ucieczce Cyrankiewicza który to był więźniem raczej politycznym. Pani Helena Szapak-Datoń nie była członkiem AK , natomiast Pani Helena Stupka „Jadzia” Była szefową grupy Ak na naszym terenie i była członkiem grupy „Sosienki” co można wszystko znaleźć w opracowaniach świetnego historyka Adama Cyry ,który to zajmował sie i zajmuje historią KL Auschwitz -Birkenauł. To właśnie Pani Helena Stupka zorganizowała między innymi ucieczkę kilku więźniów obozu KL Auschwitz w której to grupie był Gustaw Kowalczyk Inicjator Hospicjum w Oświęcimiu,aktor i wielki przyjaciel rodziny Stupków do ostatnich swoich dni.Brakło by miejsca na opisywanie zasług Pani Heleny Stupka jak też ludzi z którymi sie kontaktowała i współpracowała.To ona drogą konspiracyjną zdobywała lekarstwa i opatrunki przerzucane do obozu a zdobywała je od rodziny która miała w Warszawie zakład produkujący te środki.Wstyd mi że to się tak odbywa.Ne rozumiecie i nie znacie tego co sie odbywało w obozie i ilu ludzi poświęcało swoje życie i życie rodziny aby ratować innych.Pani Helena Stupka jak też Pani Helena Szpak- Datoń nie kierowały się poglądami politycznymi zajmowały się pomocą więźniom w KL Auschwitz. Po wojnie te dwie Panie znajdowały się w jednej rodzinie.Pani Datoniowa wyszła za mąż za Stanisława Szpak a siostra Stanisława Szpak Natalia Szpak też członek ruchu oporu, wyszła za mąż za Henryka Stupka. Wszystkich ich łączyła pomoc więźniom pomimo iż pracowali w różnych grupach ruchu oporu.Proponuję nie wypisywać głupot tylko poczytać bo materiały na temat obu pań i nie tylko znajdują się na blogu Adama Cyry którego to obecny dyrektor zwolnił z pracy za jego godną postawę historyka i człowieka.
Takich „fasinioków” jak pan Eugeniusz mieszka więcej w Oświęcimiu, dlatego tak dużo głosów w wyborach na prezydenta otrzymał w Grodzie nad Sołą – Trzaskowski , nieumiejący nawet samą tylko Warszawą zarządzać.
Do Eugeniusz-„od stu lat w Oświęcimiu”,chyba od przyjazdu z kieleckiej wsi do pracy w Zakładach.Typowy „fasiniok”.Pani Stupkowa prowadziła sklepik z roznosciami na Małym Rynku.Jezeli chodzi o „wątpliwości” to pewnie kogoś bolała znajomość z Cyrankiewiczem i kilka jego wizyt -przy okazji odwiedzin rodziny Niklow w Przecieszynie/tez uczestnikow konspiracji,ale PPS.Jak najbardziej należy się,chociaz takie uczczenie osoby,ktora ryzykowała życiem,by pomoc innym.S/.
@Eugeniusz. Nie blaguj. Przynajmniej nie udawaj człowieka w podeszłym wieku .
Tym razem rację trzeba oddać h. co go zobowiązuje do napisania czegoś więcej o samej bohaterce…
Krótko mówiąc, kompromitacja Rady Miejskiej. Prymityw. Żaden z Was, który podniósł palec w górę, nie znał tej kobiety, jej dokonańI Jakie to smutne… Prymitywna ta nasza Rada Miejska:(
Nie lubię takich historii. Ni stąd, ni zowąd nowa bohaterka wojenna! Tak się składa, że jej nie znam, a żyję tu prawie od stu lat. Wkręcają Redakcję, lecz czemu Redakcja wierzy? Nie było żadnej Heleny Stupki. Gdzie niby prowadziła tą drogerię? Na jakiej ulicy?
Tja, jako gestapowiec byłeś tam wtedy i wszystko na własne oczy widziałeś.
Pewnie jakiś lokalny fanatyczny pisior.
O co chodziło z tym ipn-em? I kim był donosiciel?
O nie. Tego nie można tak zostawić. Od czego jest OSPR ?! Z tej okazji trzeba rondo powiększyć, wylać nową nawierzchnię, wymienić krawężniki i posadzić nowe kwiatki.
Określenia „miasto pokoju” i „dobry gospodarz” zobowiązują.