30 listopada po raz kolejny, Naczelny Rabin Francji Haïm Korsia wraz z blisko 170 osobową delegacją francuską odwiedził teren byłego obozu Auschwitz oraz Muzeum Żydowskie i zabytkową Synagogę Chewra Lomdej Misznajot.
Grupa ma charakter wieloreligijny, a w jej skład wchodzą zarówno żydzi, muzułmanie, jak i chrześcijanie; ponadto także przedstawiciele administracji rządowej, wojska oraz młodzież szkolna. Delegacji towarzyszył również Konsul Generalny Republiki Francuskiej w Krakowie Cédric Peltier oraz Esther Senot, ocalona z Zagłady i była więźniarka Auschwitz.
Źródło: Centrum Żydowskie
Jeszcze dodam, że gdyby Hamasowi rzeczywiście chodziło o wymuszenie jakichś ustępstw ze strony Izraela, to wystarczyło zamiast zabijać, wziąć tych 1200 złapanych żydowskich cywilów jako zakładników i umieścić po jednym na najwyższych kondygnacjach wszystkich większych budynków w Gazie. Wytrącając w ten sposób największy atut z rąk armii izraelskiej: ciężką artylerię i lotnictwo. Ciekawe swoją drogą, do czego to mogłoby doprowadzić. Ale przywódcy Hamasu wybrali inne rozwiązanie – masową zbrodnię. Dlaczego? Nie potrafię odpowiedzieć. Czy to wpływy Iranu, któremu chodzi o bezustanną destabilizację sytuacji w regionie? Rosja też się z tej masakry ucieszyła.
Jak popatrzysz na mapę to widać, że Gaza nie jest szczególnie atrakcyjnym miejscem do zagospodarowania, na zdjęciach satelitarnych prawie nie widać tam zieleni, tylko gęsta zabudowa i kawałki pustyni. I co jak co, ale Żydzi, nawet przyjmując, że władzę w kraju obejmą najbardziej skrajni nacjonaliści religijni, nie będą w stanie całkiem ignorować światowej opinii publicznej, dopuszczając się jakichś gigantycznych masakr. Bo to by się Izraelowi – patrząc całkiem cynicznie na sprawę – zupełnie nie opłacało
Co ciekawe, Izrael był dotąd raczej zadowolony z istniejącego tam stanu rzeczy: Gazę zamieszkałą przez Palestyńczyków izolowano i otoczono płotem oraz posterunkami wojskowymi. Wyglądało to z perspektywy Jerozolimy tak, jakby jej w ogóle tam nie było.
Natomiast żydowski nacjonalizm znajdował ujście na Zachodnim Brzegu, gdzie sfanatyzowani osadnicy zakładali wsie – fortece, wyrzucając stamtąd palestyńskich właścicieli, odcinając im dopływ wody, itd. Też we wschodniej Jerozolimie, gdzie kompletnie już walnięci ortodoksi domagali się zburzenia meczetu Al-Aksa i odbudowania w tym miejscu Świątyni. To tam dochodziło realnie do największych napięć. Nie w Gazie.
A tu niespodzianka.
Palestyńczyków z Gazy Żydzi zabijają niejako „przy okazji” walki z hamasem , mając z tyłu głowy przestrzeń jaką zyskają do „zagospodarowania”.
I tak w kółko.
Kazde zabijanie jest złe , i niesie za sobą trudne do przewidzenia skutki. Jak to mówią,co zasiejesz , to zbierzesz…
Tam gdzie się króle biją chłopy giną. Prawda stara jak świat i nadal aktualna.
„Hamasu i tak w ten sposób nie wykończą ” – tu się zgadzam.
„Mnie to bardziej przypomina dopalanie warszawskiego getta po powstaniu z 1943-go” – no to nie jest trafione porównanie. Niemcy chcieli wszystkich mieszkańców z getta warszawskiego pozabijać w Treblince, co im się prawie udało. W 1943 w getcie zostały tylko resztki Żydów, którzy dopiero wtedy wywołali powstanie: paruset ludzi i minimalną ilością broni. Skończyło się tak jak się skończyło: ostateczną masakrą.
Natomiast Palestyńczyków z Gazy Żydzi przecież nie zabijali, po prostu zostawili ich swemu losowi na łasce ONZ i innych międzynarodowych organizacji pomocowych. Co oznaczało w praktyce wegetację. Ale nikt tam nie umierał przecież z głodu, działały szkoły, szpitale, lotnisko, port, wodociągi i elektrownie. Jeszcze na początku tego wieku Palestyńczycy mogli pracować w Izraelu, lecz po serii zamachów terrorystycznych Żydzi zamknęli granicę. Uznali widocznie problem za rozwiązany. Tymczasem w Gazie – gospodarka w praktyce nie istniała: skoro jedzenie, ubrania itp dostawało się za darmo, więc prawie nikt nie chciał pracować .Narastała natomiast frustracja i gniew, wynikający z zagęszczenia zbyt wielu ludzi na zbyt małej powierzchni. Do tego dochodziła fantastyczna rozrodczość: na małym kawałku ziemi mieszka obecnie już prawie 2 miliony ludzi. Musiało to kiedyś w końcu eksplodować i aż dziw, że rząd izraelski ani Mosad tego nie zauważyli.
.
Mnie to bardziej przypomina dopalanie warszawskiego getta po powstaniu z 1943-go . Hamasu i tak w ten sposób nie wykończą za to ile pozostanie wolnej przestrzeni…Amerykanie dali na to Żydom 2 tygodnie, hulaj dusza !
Ps. jesli patrzeć na sprawę historycznie , to myśl o powstaniu państwa Izrael powołano do zycia na konferencji w Katowicach na początku 20-go wieku , czyż nie? Wszystko ok,ale tam była już Palestyna .
Zatem dla Palestyńczyków wygląda to tak , ze wpuścili do domu gości , którzy powoli zaczeli ich wypychać z salonu do małego pokoju , a potem do komórki. A po komórce został już tylko wychodek…
„czy uważasz ze to co robi obecnie Izrael jest ok?” – śmierć cywilów nigdy nie jest „O.K.”. Ale takie są realia prowadzonych współcześnie wojen. Gdzie ostatnio oszczędzano cywilów? W Sudanie? A czy teraz Rosjanie nie walą z rakiet w centra ukraińskich miast?
Dla mnie zawsze istotna jest kwestia: „kto zaczął”. Bo ktoś mógłby się użalać nad losem mieszkańców Hamburga lub Berlina podczas amerykańskich i brytyjskich bombardowań dywanowych. Gdzie liczba zabitych żołnierzy była minimalna, a ofiarami padali głównie cywile. Zbrodnia? Zanim ktoś spróbuje odpowiedzieć na takie pytanie najpierw wypadałoby zastanowić się: kto na kogo napadł i kto jako pierwszy rozpoczął takie bombardowania otwartych miast, z Warszawą i Londynem włącznie. A choć ówczesny rząd niemiecki nie był może wybrany szczególnie demokratycznie, to nie sposób zaprzeczyć, że w 1939 roku zdecydowana większość Niemców popierała Hitlera.
Z analogiami historycznymi jest tak, że nie wszystkie elementy układanki do siebie pasują. Tylko że wstrząsające dla mnie były równie obrazy zamordowanych mieszkańców przygranicznych żydowskich osiedli, ale też szał radości Palestyńczyków na wieść o tych zbrodniach, ich tańce i wiwaty na ulicach Gazy i wielu innych arabskich miast. Najgorsze jest chyba, że jeśli jeszcze przed tą wojną był być może cień szansy na pokojowe wyjście z wieloletniego klinczu, to teraz nie ma już takiej nadziei. Zbyt wielu ludzi straciło swoich bliskich, znajomych, sieć jest pełna zdjęć ofiar, zabitych dzieci, relacji zgwałconych kobiet. Poziom nienawiści po obu stronach jest niebotyczny.
Co dalej? Pewnie wysoki betonowy mur ze stumetrowej szerokości polem minowym obok, najeżony czujnikami ruchu i na podczerwień. Kilka baterii ciężkich dział na zasadzie: jak Palestyńczycy wystrzelą jeden pocisk, to Żydzi w rewanżu dziesięć. Tak to niestety widzę.
Uważam, że jakikolwiek byłby w tym momencie rząd czy premier Izraela (a Netanjahu przyznaję nie cierpię i uważam za wrednego populistę) i tak nie byłby w stanie zrobić czegoś innego, niż zaspokajania zemsty ze strony zwykłych Izraelczyków. Bo jak – nagle bandy zabójców wpadają do pogranicznych wsi i miasteczek, po czym z zimną krwią mordują wszystkich, w tym starców, kobiety i dzieci. Więc niby jakie mają być reakcje Żydów?
Inna sprawa – co dalej. W Jerozolimie wyobrażają sobie pewnie „zwycięstwo” w ten sposób: Hamas zostanie może nie unicestwiony, ale osłabiony tak, że patrole izraelskiego wojska nie będą atakowane na ulicach Gazy. Nie wiem, czy to realne. Przywódcy Hamasu siedzą sobie w luksusowych willach w Katarze i maja w nosie liczbę cywilnych palestyńskich ofiar. Dla nich pewnie im więcej – tym lepiej. Oni sami tyłków nie nadstawiają, więc w tym sensie ta wojna może ciągnąć się miesiącami.
Na nas to ma bezpośredni wpływ dość niewielki. Za po pośredni – myślę, bardzo duży. Sytuacja w Gazie już przyczyniła się do ograniczenia dostaw amerykańskiej amunicji dla Ukraińców, a sytuacja tam ma dla nas pierwszorzędne znaczenie.
Ad rem, czy uważasz ze to co robi obecnie Izrael jest ok, i jaki to może mieć bezpośredni wpływ na nas?
Tak, ale po stronie PiS jest ich dziesięć razy więcej.
Brak umiejętności sensownego porozumiewania się , jak się zdaje, nie jest przypisana konkretnej opcji politycznej . Bełkotliwych oszołomów napotykamy i tu i tu.
Warto też spojrzeć na oświadczenie majątkowe znanej lokalnej pisiorzycy Beaty Szydło: napisane jak kura pazurem, że rozczytać się nie da. I pewnie o to chodziło.
Ale powiedz sam Stefanie, jak to jest, że pisiory nie potrafią sklecić jednego zdania z sensem i przy zastosowaniu reguł gramatyki języka ojczystego?
Widać że tak Was wyczerpały te „walki” w sieci że ze zmęczenie przestaliście pisać z sensem…
Wracając do tematu , fajnie że przyjechali , pochodzili , popatrzyli.
, ale szabat się skończył i trzeba ruszać dalej z tą orką dynamitem w strefie Gazy.
Nie lubię kitu kilo grzebać pazurem o zmroku.
Spokojnie bezpiecznie i bez obstawy policyjnej . Za to nich to pluton specjalny i 2 wozy pancerne w obstawie Synagogi