24 listopada 2020 roku o godzinie 18:00 odbędzie się dwudzieste szóste – z cyklu podróżniczych „Spotkań przy globusie” – tym razem online, w formie transmisji na Facebooku Oświęcimskiego Centrum Kultury – spotkanie z Kasią, Markiem i Malwinką Szewczyk – pt. „Kanada – opowieść o syropie klonowym, Indianach i wielorybach”.
Kasia, Marek i Malwinka Szewczyk z Krakowa… rodzinnie objeżdża świat, ponieważ to ich największa pasja. Marek – programista, Kasia – właścicielka butiku z rękodziełem Wesołe Szydełko by Craft DNA. Poznali się studiując fizykę. Najchętniej odwiedzają Azję, bo to ich największa miłość. W trójkę zobaczyli już ponad 30 krajów.
Z czym się Wam kojarzy Kanada? Syrop klonowy? Łosie biegające po szosie? Kraj pachnący żywicą? Dla nas Kanada, to było totalne zaskoczenie i pewność, że musimy tam jeszcze kiedyś wrócić.
Syrop klonowy był najlepszy na świecie. Ale były też najpiękniejsze jesienne kolory, tysiąc wysp, miliony jezior i krajobrazy jak w Norwegii… Albo jak żywcem przeniesione z Francji. Czy spotkaliśmy prawdziwego Indianina, łosia i wieloryba?
O wszystkim dowiecie się podczas spotkania!
OCK
Do Przemek. To najprawdziwsza prawda. Nawet obecny Premier Kanady poczuwając się niejako do „politycznej odpowiedzialności” za to przepraszał chociaż nawet nie było go wówczas na świecie. A jeśli nadal nie wierzysz to wyroki Trybunału ds. ścigania zbrodni ludobójstwa są jawne i możesz sobie sprawdzić. A co do handlu skórami to doucz się kto handlował skórami z Indianami Kanadyjskimi a kto z „ramienia rządu Kanady” ich mordował w „ramach czystek etnicznych” na dodatek skalpując i biorąc za to pieniądze. I nie myl tego co było w USA z tym co działo się w Kanadzie bo to zupełnie inna „bajka”
To nieprawda. Nie wiesz co mówisz. Kanadyjczycy nie byli zainteresowani w mordowaniu Indian tylko kupowaniem od nich skór. Nie ma to wiele wspólnego z tym co działo się w USA, gdzie osadnicy potrzebowali ziemi.
Taaa. Tylko żebyście podczas swoich opowiadań o Indianach Kanadyjskich nie zapomnieli wspomnieć że 2 lata temu międzynarodowy trybunał w Hadze osądzający zbrodnie wojenne uznał że Kanadyjczycy w sposób świadomy wymordowali rdzenną ludność Kanady tak jak to robił niejaki Karadzic i Milosiewicz w byłej Jugosławii. Mówiąc kolokwialnie Kanadyjczycy tak „ukochali” swoich Indian że ich „zakochali na śmierć”