11 września 2020 o godzinie 18.20 w Oświęcimiu na ulicy Konarskiego doszło do kolejnego potrącenia na przejściu dla pieszych. Jak wstępnie ustalili policjanci 23 – letni mieszkaniec gminy Zator, kierując samochodem marki BMW na przejściu dla pieszych potrącił 15 – letnią mieszkankę gminy Oświęcim, która wbiegła na przejście tuż przed jadący pojazd. Małoletnia piesza została przewieziona przez Pogotowie Ratunkowe do szpitala, gdzie stwierdzono, że w wyniku potrącenia doznała poważnego urazu głowy oraz ogólnych potłuczeń. W trakcie dalszego postępowania policjanci ustalą dokładne okoliczności tego wypadku drogowego.
Dokładnie tydzień wcześniej (4.09.2020) o godzinie 17.10 w Chełmku na ulicy Piastowskiej 29 – letni kierowca jadąc samochodem marki Saab potrącił 10 – letnią mieszkankę Chełmka, która wraz z koleżanką przechodziła przez przejście dla pieszych. Dziecko najpierw z potłuczeniami trafiło do oświęcimskiego szpitala, lecz z uwagi na ujawniony uraz głowy zostało przetransportowane do jednego z krakowskich szpitali.
Apelujemy do kierowców.
Policjanci apelują do kierowców samochodów o zwrócenie szczególnej uwagi przed przejściami dla pieszych oraz podczas mijania, wyprzedzania lub omijania niechronionych uczestników ruchu drogowego czyli pieszych, rowerzystów oraz motocyklistów.
Apelujemy do pieszych.
Piesi chcący przejść na drugą stronę ulicy powinni dokładnie upewnić się, że mogą bezpiecznie wejść na jezdnię, nie powodując nagłego hamowania samochodu. Przypominamy, o potrzebie zakładania kamizelek lub elementów odblaskowych.
Apelujemy również do rodziców o ciągłe przypominanie pociechom jak ważne jest bezpieczeństwo na drodze, a także sprawdzenie czy dziecko posiada i czy prawidłowo zakłada elementy odblaskowe.
KPP Oświęcim
W związku z oczekiwaniami proponuję dla bzepieczeństwa zmniejszyć w terenie zabudowanym prędkość do 25 km/h.
@masterkosa święte słowa.
Nic nie irytuje kierowców bardziej niz inni kierowcy jeżdżący zgodnie z przepisami…
@Eugeniusz chyba nie masz prawa jazdy, albo nie bardzo uważałeś na kursie. Ewentualnie naoglądałeś się amerykańskich kreskówek, gdzie pojazdy zatrzymują się w miejscu. Jak ktoś wyjdzie z za samochodu bezpośrednio przed maskę nie możliwości szybkiej reakcji nawet przy 30 km. Najpierw jest zaskoczenie potem ocena, następnie reakcja człowieka, a na końcu pojazdu. Wbrew pozorom naciśnięcie pedału hamulca nie powoduje natychmiastowego hamowania. Zawsze jest opóźnienie. Co prawda są to milisekundy, ale jednak. Dodatkowo uwagę może odwrócić zachowanie innego użytkownika drogi. Sama jazda zgodnie z przepisami nie wystarczy. Inni użytkownicy też muszą myśleć.
@Eugeniusz Przed wyjściem na miasto walnij sobie połówkę i będziesz zwolniony z odpowiedzialności.
@czytelnik
A tak bez metafor, panie poeto? A może ty jesteś strażnikeim miejskim z Oświęcimia?
@żelazny karzeł wasyl – duch w narodzie nie ginie, kto jak nie my … do pierwszego wypadku.
Przepisy są jasne: 50 km/h w mieście i koniec dyskusji. Jadąc z taką prędkością da się wyhamować przed najbardziej krzywo idącym pijaczyną, czy też rowerzystą jadącym bez trzymanki i piszącym w trakcie jazdy sms-a. Oczywiście kierowca winien wzrok i refleks posiadać. Młodzi i szybcy posiadają i choć jeżdżą ryzykownie, to jednak w sytuacji zagrożenia ich reakcja jest prawidłowa. Starsze osoby za kółkiem są naprawdę niezwykle niebezpieczne. Po 60-ce wzrok i refleks wysiadają. Dowodzi temu ostatni wypadek na zjeździe z A4, gdzie nieboszczyków było wielu, już nie pomnę ilu. Sprawca był po 60-ce. Ostatnio prasa doniosła o 101-letnim sprawcy wypadku, który chciał zaimponować swej 95-letniej pasażerce i dodał gazu:) Badania kierowców po 60-ce, np. co trzy lata, są konieczne. Krótko mówiąc, trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść.
@czytelnik
cyt.”Rowerzyści czy amatorzy wrażeń na hulajnogach czują się na pasach bezkarni a po chodnikach jeżdżą bez opamiętania. Może czas zacząć egzekwować przepisy?”
Niby, kto ma egzekwować? Policja czy może pożal się boże oświęcimska straż miejska? Weź nie rozśmieszaj spokojnych ludzi.
@czytelnik. Kompletnie nie zrozumiałeś mojego wpisu. Więc łopatologicznie. Cham będzie chamem niezależnie czy jest w sytuacji pieszego czy kierowcy. Za mojej młodości było prosto. Auto na jezdni CAŁEJ miało pierwszeństwo. Robienie dobrze wszystkim stworzyło chaos np ze zdefiniowaniem wtargnięcia na pasy. A już robienie przejazdów dla rowerzystów w poprzek jezdni to dla mnie kryminał.
Mnie denerwują „uprzejmi” kierowcy. Jedzie taki delikwent w bliskiej odległości od poprzedzającego pojazdu i nagle się zatrzymuje by przepuścić pieszego. Pieszy oczywiście z tego korzysta. Niestety jeden i drugi nie sprawdza czy jadący z przeciwnej strony widzi pieszego, który wchodzi na przejście z za samochodu. Pół biedy gdy samochód jest w miarę daleko od przejścia. Niestety często jest tak, że jadący z przeciwka samochód jest około dwóch metrów od przejścia. Szanse na reakcję są znikome.
@Czesław, jazda samochodem po chodnikach, wjeżdżanie na chodnik przez pasy są zabronione na podstawie tych samych przepisów. Tak samo jak postój z włączonym silnikiem w terenie zabudowanym i dziesiątki innych wykroczeń. Nikt nie jest panem niczego. Pieszy, rowerzysta czy kierowca są równoprawnym uczestnikiem ruchu. Mają takie same prawa i obowiązki. Mandaty również. Potrącona na pasach i kierowca BMW to nie ten sam człowiek 🙂
Zgodnie z przepisami Prawa o Ruchu Drogowym rowerzysta jest zobowiązany zejść z roweru i przeprowadzić go po przejściu dla pieszych jeśli chce je przekroczyć. Czyli rowerzysta nie może przejeżdżać rowerem po pasach dla pieszych. Niezastosowanie się do tego przepisu grozi mandatem 100 zł zgodnie z taryfikatorem. Teoretycznie w najgorszym razie rowerzysta może zostać ukarany naganą albo nawet karą 3 tys. zł grzywny za wykroczenie przeciwko przepisom o bezpieczeństwie lub porządku ruchu na drogach publicznych (Kodeks Wykroczeń – art. 97).
Ludzie często zachowują się tak, jakby nie zależało im na życiu. Jest to po każdej stronie. Gdy zbliżam się rowerem do oznakowanego przejazdu to widzący mnie kierowcy często gwałtownie przyśpieszają. Nieraz widziałem rowerzystów w różnym wieku z obiema rękoma zajętymi telefonem, a poruszającymi się jezdnią. Szczyt wszystkiego to sytuacja z ub. tygodnia. Małżeństwo na rowerach i dziecko może 3 letnie na malutkim rowerku na skrzyżowaniu koło zamku, jechali w dół mijając urząd gminy. Dorośli mówią dziecku żeby na prawo, a dziecko coraz bardziej do środka i na wprost w nadjeżdżający z naprzeciwka samochód. Prowadząca auto zatrzymała się, dziecko prawie się otarło o zderzak, a państwo dalej spokojnie jezdnią, dziecko trochę po jezdni zygzakiem. Facet miał czas aby zeskoczyć z roweru i zatrzymać dziecko przed nadjeżdżającym autem, ale nie było żadnej reakcji. Po prostu sielanka.
@czytelnik Problem nie w przepisach, a w ludziach. Ten sam człowiek za kierownicą jest panem jezdni, pasów i chodnika. Będąc pieszym, czy na rowerze tak samo ma pierwszeństwo na chodniku, pasach i na jezdni.
Widocznie potrzeba ofiar by ktoś zaczął egzekwować Prawo o ruchu drogowym. W sobotę po zmroku wracałem z Bielska przez wioskową część Jawiszowic (ul. Przeczna). W ostatnim momencie zobaczyłem przed sobą nastolatka pędzącego na hulajnodze bez jakiegokolwiek oświetlenia czy odblasku. Potencjalny samobójca. Pytam: gdzie rodzice? Na bibie po wykopkach? Oświetlenie uliczne na sfrezowanej ulicy Turystycznej oczywiście wyłączone mimo panującego mroku. Oszczędności? Przecież zawieszenia też trzeba wymieniać. Takie przykłady można mnożyć. Na oświęcimskim przejściu opisanym w artykule wielokrotnie kwitnie rodzinna turystyka rowerowa. Spróbuj zwrócić uwagę a gotowi do rękoczynów. To samo przy kościele parafialnym na Dąbrowskiego czy prawie wszystkich przejściach na Nojego. Rowerzyści czy amatorzy wrażeń na hulajnogach czują się na pasach bezkarni a po chodnikach jeżdżą bez opamiętania. Może czas zacząć egzekwować przepisy?