Stanowisko Prezydenta Oświęcimia w związku z pismem Komitetu Terenowego Prawa i Sprawiedliwości.
Skierowane do mnie pismo to kolejny przykład na to, że władze Komitetu Terenowego Prawa i Sprawiedliwości w Oświęcimiu ciągle szukają okazji, by mnie zaatakować i podważyć moje działania.
Odpowiadając Przewodniczącemu Zarządu Zbigniewowi Starcowi, jednocześnie pełniącemu funkcję Wicewojewody Małopolskiego oraz Sekretarzowi Zarządu Jakubowi Przewoźnikowi, Radnemu Rady Miasta informuję, że z tego co mi wiadomo Polska jest jeszcze krajem demokratycznym. Wolność słowa jest jednym z ważniejszych praw obywatelskich. Pełniąc funkcję prezydenta miasta staram się, aby te wartości były również przestrzegane w Oświęcimiu.
Nie byłem uczestnikiem zgromadzenia organizowanego 10 lutego przez oświęcimski Komitet Obrony Demokracji. Trudno mi więc odnosić się do wypowiedzianych tam słów czy sformułowań, a tym bardziej publicznie potępiać obecne na nim osoby.
Adresowany do mnie list odbieram jako przejaw hipokryzji członków Prawa i Sprawiedliwości, zwłaszcza w kontekście zachowania Poseł Joanny Lichockiej podczas ostatniego posiedzenia Sejmu RP. Widać więc, że Panowie chętnie stosują podwójne standardy w debacie publicznej.
Janusz Chwierut
Prezydent Oświęcimia
Oświęcim, 14 lutego 2020 roku
W tym sporze P. Chwierut ma rację. Zachowanie kodomitów było skandaliczne (zresztą niczego więcej bym się po nich nie spodziewał), ale atakowanie z tego powodu prezydenta miasta jest absurdalne. Poziom piaskownicy… P. Przewoźnik – jak Pan nie ma łopatki i grabek to ja Panu kupię, bo piaskownicę z dyskursu publicznego już Pan zrobił!
A proboszcz co na to? Jak wygląda profanacja oznak wiary z udziałem najlepszego kumpla Chwieruta i braciszka Księdza. Wstydu oszczędz panie pośle.
Jak tam panowie Przewoźnik i Starzec? Czy potraficie wytłumaczyć społeczeństwu naszego pięknego miasta dlaczego proste śledztwo w sprawie wyrżnięcia rządowej limuzyny w lipę Beaty trwa już czwarty rok?. Obywatele byliby wam wdzięczni za wyjaśnienia.
Tu widać wyraźnie jaki wykształciuchy mają problem. W domu wychowywano ich, a w szkołach nauczono, że pewnych wulgarnych słów się nie używa, w dyskursie publicznym na oponentów nie wrzeszczy i nie obraża się bezpodstawnie ludzi. Aż tu nagle mają do czynienia z pisowską formacją, która uczyniła z bezczelności cnotę. Więc wykształciuchy nie wiedzą, jak zareagować. Po prostu nie mogą tak jak pisowcy – i już. A jak nawet wreszcie próbują, to nie bardzo im wychodzi.
Przypomnę tylko piszczącym z oburzenia kto zaczął. Kto pierwszy wyjaśnił hotinom, że okazywanie chamstwa w przestrzeni publicznej nie jest już passé, że można bezczelnie kłamać i ubliżać bliźnim, skoro władza na to pozwala i nawet do tego zachęca. Kto porównywał opozycję do świń, które trzeba odciągnąć od koryta, kto bredził o Polakach drugiego sortu, którzy stali tam gdzie zomo, kto wrzeszczał „komuniści i złodzieje”. Niech więc teraz radny przewoźnik nie udaje, że go to wzrusza.
Jak pis obrzucać obelgami i opluwać – to jest dobry uczynek, prawda panie radny?
Buehehehehe😀😀😀
hipokryzja jest pana zachowanie , donoszenie pana podwładnych , monitorowanie jako inwigilowanie , co jest przedmiotem KK , niech wkroczy CBŚ , utrata koncesji i konsekwencje prawne , jest to tajemnicą publiczną co się tam dzieje ,
Żałosny kabaret w wykonaniu oświęcimskich kodziarzy z udziałem Pana Marka Sowy godny jest potępienia, bo nikomu do szczęścia nie był on potrzebny. Takie zachowania należy piętnować,
a POpatologię krytycznie oceniać, czego Pan Prezydent Janusz Chwierut nie uczynił.
Historia wypadku Beaty Szydło rzeczywiście przypomina kabaret. Dochodzenie dotyczące zwykłej stłuczki, których podobnych spraw setki rozwiązują codziennie w Polsce młodsi aspiranci. tu w Oświęcimiu ciągnie się już od trzech lat. W cudowny sposób giną dowody, jak na przykład prawdopodobnie kluczowe nagranie z kamery przemysłowej z minuty sprzed zdarzenia. Zwykły szary obywatel, myśląc logicznie, dochodzi więc do wniosku, że albo:
– Beata Szydło skłamała, że spała w drodze z Krakowa do Oświęcimia i nic nie pamięta. Albo
– Beata Szydło skłamała, że jej samochód jako uprzywilejowany, miał włączoną syrenę. To były jeszcze czasy, kiedy prokuratorzy ośmielali się w ogóle przesłuchiwać prominentów pis. Albo
– Beata Szydło czeka, aż sędziowie zostaną wymienieni na bardziej potulnych dla władzy, albo się ich zastraszy. Może to potrwać jeszcze rok lub dwa, ale już widać światełko w tunelu.
Jeśli się mylę, niech ktoś przedstawi jakiś inny powód, dlaczego śledztwo w sprawie wyrżnięcia w lipę trwa tak długo.
„informuję, że z tego co mi wiadomo Polska jest jeszcze krajem demokratycznym” – jak na to stwierdzenie zareaguje szef partii?
No niestety dla Pisowcow z Oswiecimia Chwierut ma racje. W wyborach parlamentarnych glosuje na Pis, ale w samorzadowych ze wzgledu na kandydatow nie da sie…
W punkt…