Dyrektor Muzeum Auschwitz dr Piotr M. A. Cywiński oraz dyrektor Międzynarodowego Centrum Edukacji o Auschwitz i Holokauście Andrzej Kacorzyk zostali uhonorowani Orderami Zasługi Republiki Federalnej Niemiec.
Odznaczenia wręczyli sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Federalnego Stephan Steinlein oraz ambasador Niemiec dr Arndt Freytag von Loringhoven na specjalnej ceremonii, która odbyła się 7 grudnia w rezydencji ambasadora w szczególnym rygorze sanitarnym.
– Piotr Cywiński i Andrzej Kacorzyk w szczególny sposób zasłużyli się na rzecz upamiętniania ofiar zbrodni nazistowskich, w pojednanie między narodami oraz zapewnienie pokoju. Za tę działalność prezydent Frank Walter Steinmeier nadał panom Order Zasługi Republiki Federalnej Niemiec – powiedział Stephan Steinlein, który wręczył uhonorowanym również odręczne listy napisane przez prezydenta RFN.
– Dyrektor Piotr Cywiński wspólnie z Władysławem Bartoszewskim zainicjował istnienie Fundacji Auschwitz-Birkenau i jest jej prezesem. Piastując obydwie funkcje, konsekwentnie działał na rzecz konserwacji Miejsca Pamięci i Muzeum oraz otwarcia go dla całego świata. Szczególnie leży mu na sercu, by zachować na miejscu testament wszystkich grup ofiar. W jego pracy bardzo ważny jest międzynarodowy dialog. Fakt, że w takim miejscu jak Auschwitz szuka się także współpracy z Niemcami, nie jest rzeczą oczywistą i napełnia nas to wielką wdzięcznością – podkreślił.
– Dyrektor Międzynarodowego Centrum Edukacji o Auschwitz i Holokauście Andrzej Kacorzyk tworzy programy edukacyjne, które nie tylko w sposób szczególnie przenikający do świadomości przekazują wiedzę o tym co się działo, ale pokazują, co Auschwitz znaczy dla współczesnego świata i dla młodego pokolenia – dodał.
Ambasador Arndt Freytag von Loringhoven podkreślił, iż odznaczenie jest uhonorowaniem dla dokonań na rzecz polsko-niemieckiego pojednania: – Poprzez swoją pracę oraz niestrudzone zaangażowanie wnoszą panowie wybitny wkład w kulturę pamięci, troszcząc się o to, by ofiary zbrodni nazistowskich w Polsce i na całym świecie nigdy nie zostały zapomniane.
– Wyjątkową okolicznością tego uznania jest dla mnie fakt, że wręczenie odznaczenia ma miejsce w 50. rocznicę słynnego gestu Kanclerza RFN Willy’ego Brandta, który podczas ceremonii złożenia wieńców uklęknął przed Pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie – powiedział dyrektor Piotr Cywiński.
Do tego wydarzenia odniósł się także minister Steinlein: – Gdy 50 lat temu Willi Brandt klękał przed Pomnikiem Bohaterów Getta, czynił to, mając świadomość ogromu cierpień, jakich mieszkańcy Polski doświadczyli pod panowaniem niemieckiego reżimu nazistowskiego, w wyniku niemieckiej agresji oraz brutalnych działań wojennych, krwawego terroru okupacji oraz ludobójstwa dokonanego na Żydach.
Dyrektor Cywiński mówił także, iż miał w życiu szczęście natrafić na dwóch wielkich mistrzów pojednania polsko-niemieckiego, którzy w głębokim stopniu wpłynęli na jego zrozumienie celów i sensów pojednania: – Pierwszym był wspomniany profesor Władysław Bartoszewski, który pokazał mi, jak z najtrudniejszej i najboleśniejszej historii można próbować uczynić podłoże innej przyszłości. Drugim był bliski przyjaciel moich rodziców Tadeusz Mazowiecki. Myślę, że przywołanie tych dwóch osób w tym miejscu i w tym momencie jest zasadnym kluczem dla zrozumienia różnych moich późniejszych wyborów.
Dziękując za wyróżnienie Andrzej Kacorzyk wspominał jedno ze swoich najwcześniejszych doświadczeń pracy w Miejscu Pamięci – udział w spotkaniu niemieckiej młodzieży z dwoma ocalałymi z Auschwitz, Augustem Kowalczykiem i Kazimierzem Albinem: – Ich obozowe przeżycia łączy doświadczenie ucieczki i dalszej działalności w ruchu oporu w warunkach niemieckiej okupacji Polski. Pytania młodzieży. O zemstę, o winę, o karanie, o stosunek ich – byłych więźniów, ofiar nazistowskiej nienawiści do współczesnych Niemiec i Niemców.
– Obaj świadkowie precyzyjnie oddzielają winę od odpowiedzialności za dzisiaj i jutro. Podkreślają znaczenie wizyty swoich słuchaczy w Auschwitz i doceniają odwagę wysłuchania ofiar i zmierzenia się z tak wyjątkową kartą historii. Mówią, że to oni, młodzi są nadzieją na świat wolny od nienawiści. Ta lekcja zrozumienia, słuchania i wsłuchiwania się, wzajemnego szacunku dla każdego człowieka i otwartej dyskusji ciągle trwa – podkreślił Andrzej Kacorzyk.
Order Zasługi Republiki Federalnej Niemiec to jedyne odznaczenie nadawane przez władze federalne RFN. Został ustanowiony w 1951 r. i jest przyznawany osobom, które położyły wybitne zasługi w dziedzinach: politycznej, kulturalnej lub społeczno-gospodarczej.
Republika Federalna Niemiec jest największym spośród krajów-darczyńców Fundacji Auschwitz-Birkenau. Misją założonej w 2009 r. Fundacji jest zabezpieczenie wszystkich autentycznych pozostałości po Auschwitz-Birkenau. W tym celu – dzięki wsparciu 38 państw, a także osób prywatnych – Fundacja tworzy i zarządza Kapitałem Wieczystym, a wypracowane z niego dochody finansują konserwację w Miejscu Pamięci. Początkowo wsparcie Niemiec wynosiło 60 milionów euro. W tym roku podpisano porozumienie o podwojeniu tej sumy.
Auschwitz.org
jurek polska powinna ponownie pójść do szkoły poznać nasz ą chistorie dok at polska będzie słaba trudno będzie cość załatwic całe społeczeństwo powinno upominać się o odszkodowanie jak od nimców jrosjan mój fater 2razy siedził na 11bl wiem co przeszedł miał wyrok 25 b 2 tygodnie pasiaka albo podpis foiczliste wybierajcie a wcześniej zburzyli nowy dom przypomne po wojnie niemcy 280 rodzin dali odszkodowanje z tym że ztego zabrali nam 17 procent chciałbym wierzyć w sprawiedliwść duzo rodzin z brzezinki i ośięcimia za grunty od polski nie otrzymali miszkam prawie pod lagrym dziękuje za wyrozumiałośc dziadek
Stefanie – to proste: „Dzięki genijalnej polityce Ojca Narodu i Wszystkich Polaków niemieckie knowania zostały unicestwione, a Polska i Naród Polski wstały wreszcie z kolan”.
W realnej polityce historią mozna sie co najwyzej podetrzeć. Z satysfakcją słucham dzisiejszych wiadomości, próba wycofania sie „rakiem” z weta w kwestii praworzadności i marginalizacja Ziobry zdaje sie być tego potwierdzeniem.
ps. gratulacje dla laureatów. Teraz Wasza kolej zrobic cos dla tego miasta…
To chyba jasne, że nie wszyscy Niemcy byli nazistami i nie wszyscy Rosjanie, Białorusini, Gruzini byli sowietami – komunistami. Tak jak jasne jest, że nie wszyscy Polacy są pisiorami. Ciekawi mnie więc ta dwoistość pisowskiej nacjonalistycznej propagandy.
Stefanie, ta dyskusja przekracza już Twoje możliwości intelektualne, lepiej w niej już nie uczestnicz.
@@? Zatem sowietami byli tez Polacy zamieszkujacy tereny siłą przyłączone do ZSSR. ???
EEEch,wezcie się lepiej do jakiejś roboty ,bo myślenie to nie jest wasza mocna strona…
Dlatego mówi się zbrodniach sowieckich, bo Sowieci to określenie dotyczące mieszkańców ZSRR, a przede wszystkim funkcjonariuszy reżimu komunistycznego tego państwa, którzy za te zbrodnie są odpowiedzialni.
A dlaczego w takim razie mówi się o zbrodniach sowieckich, zamiast o rosyjsko-ukraińsko-białorusko-gruzińskich?
@Leszku, nie musisz nic ustalac. Odpowiadam tylko na twoje pytanie.Ziobro w przytoczonym wywiadzie,przyciśnięty do ściany przez prowadzącą rozmowę, zaczął opowiadać,choć jak chcą to nazwać inni, włączył tę samą zdartą płytę o okupacji,niemcach ,wojnie etc.Do tego strasznie kaleczył własną wymowę , sprawiajac na słuchających wrażenie że jest co najmniej na srodkach uspokajajacych. A przypomnę że mowa była o praworządności której jak widać nienawidzi nasz minister . Sprawiedliwości,dodam…
@ludziku , reżimowa – państwowa . Content?
Od 1949 roku, z nakazu Moskwy pojęcie hitlerowcy wprowadzano systematycznie w krajach bloku wschodniego. Dopiero z upadkiem komunizmu w Polsce zaczęto wprowadzać coraz częściej termin „nazistowski”, czyli zachodnią wersję pojęcia „hitlerowski”. Chodziło o odniemczenie, odgermanizowanie zbrodni niemieckich, przez nazywanie ich nazistowskimi, hitlerowskimi, faszystowskimi, zamiast niemieckimi. Ten proces wybielania Niemców trwa już bardzo długo.
Muzeum Auschwitz od lat dziewięćdzisiątych wydaje w różnych językach monografię obozu, zatytułowaną „AUSCHWITZ. NAZISTOWSKI OBÓZ ŚMIERCI”, a dawny niemiecki obóz koncentracyjny i obóz zagłady nazywa się „MIEJSCEM PAMIĘCI”.
Stefanie, co rozumiesz pod pojęciem reżim, mnie się wydaje, że znaczenia tego słowa nie pojmujesz.
Nie czuję się na siłach, ani też w obowiązku, by ustalić jakie słowa wypowiedziane w trakcie wywiadu wywołały u Pana to niecodzienne zjawisko. Jeśli chce Pan, by Pański komentarz nie pozostał tylko rytualnym, antypisowskim, całkowicie bezpodstawnym zarzutem, to proszę o konkrety.
Odnośnie znaczenia słowa „reżim” odsyłam do Słownika Języka Polskiego.
Ponieważ jednak nie komentujemy tekstu poświęconego znanemu politykowi Solidarnej Polski, pozwolę sobie nawiązać do tematu.
Pamięta Pan może słowa – po których w istocie „włos się jeżył” – jakimi opisał uczestników Marszu Niepodległości europoseł Pan Guy Verhofstadt? „Faszyści i neonaziści”. Co więcej, przywołał w swojej wypowiedzi niemiecki obóz (oczywiście pomijając te dwa ostatnie słowa) Auschwitz-Birkenau. Oczyma wyobraźni widzę jak poruszony tym kłamstwem i pomówieniem, tym jawnym nadużyciem i lekceważeniem tragedii przeszło miliona ofiar obozu, Pan dyrektor Piotr Cywiński nie pozostaje obojętny i pisze list do Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. W liście deklaruje, że do chwili przyznania się przez belgijskiego europosła do kłamstwa i przeproszenia Polaków, będzie nosił na szyi kartkę z napisem „Polak – faszysta”.
Wyobrażam sobie to zdjęcie Pana dyrektora publikowane w najbardziej poczytnych dziennikach na całym świecie, w najważniejszych stacjach telewizyjnych i na najpoczytniejszych portalach. Zapewne już następnego dnia, były premier Belgii zrobiłby to samo, na co zdobył się wiele lat wcześniej podczas swojej wizyty w Izraelu – oddał szacunek prawdzie i przeprosił.
Odsyłam do ostatniego wywiadu jakiego udzielił Ziobro reżimowej stacji PR3.Wlos się jeży….
Skąd ta narracja o „wywlekaniu na wierzch historii”? Czy przyznanie orderów też postrzega Pan w taki sposób? Historia, czy chcemy czy nie, jest wszechobecna. Różnice dotyczą tego o czym jedni chcą pamiętać, a inni woleliby zapomnieć.
W tzw. liberalnych demokracjach nie da się (przynajmniej na razie) jak w Rosji Sowieckiej manipulować przeszłością eliminując z niej pewne postaci i zdarzenia, ale podobny rezultat uzyskuje się w sposób bardziej subtelny, np. mówiąc o „Miejscu Pamięci” zamiast o niemieckim obozie, czy zastępując Niemców nazistami (ostatnio tylko mężczyznami). Przeciwstawianie się takim zabiegom to kwestia szacunku dla prawdy, nie „wywlekanie czegokolwiek”.
A co do negocjacji, polecam (jeśli Pan nie czytał) tekst Pana Grzegorza Górnego poświęcony wspomnieniom greckiego polityka-negocjatora Pana Yanisa Varoufakisa.
Wkrótce przekonamy się na wlasnej skórze o wpływie realnej polityki na nasze życie, tylko jesli nasi Negocjatorzy znowu zaczna wywlekac na wierzch historię , marnie widzę naszą przyszlosc w UE.
Dopóki Niemcy nie uciekają z liberalnego raju do Polski mur jest zbędny.
Ponieważ otworzył Pan wątek Polaków w Niemczech pozwolę sobie wyrazić mniej daleko idące od Pańskich oczekiwania, i skieruję je w stronę Niemców, ponieważ to oni przyznali odznaczenia będące przedmiotem naszych komentarzy.
Do dzisiaj Niemcy nie uchyliły dekretu z 1940 r. odbierającego Polakom mieszkającym w Niemczech status mniejszości narodowej. Zmiana tego stanu rzeczy byłaby dobrym krokiem na drodze do pojednania.
Warto też przytoczyć słowa Pana Ambasadora RFN w Polsce. Powiedział on, że odznaczeni „Poprzez swoją pracę oraz niestrudzone zaangażowanie wnoszą … wybitny wkład w kulturę pamięci, troszcząc się o to, by ofiary zbrodni nazistowskich w Polsce i na całym świecie nigdy nie zostały zapomniane”.
Berliński Oddział Instytutu Pileckiego przeanalizował podręczniki i materiały, w oparciu o które niemieccy maturzyści poznają historię II wojny światowej, w tym (tu raczej: nie poznają) niemiecką okupację terytorium Polski. Z analizy wynika, że to Niemcy mają poważny problem z troską o to „by ofiary zbrodni nazistowskich w Polsce i na całym świecie nigdy nie zostały zapomniane.” Ale może jest to też wyzwanie dla Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau i Międzynarodowego Centrum Edukacji o Auschwitz i Holokauście, by instytucje te zaangażowały się na rzecz zmiany tego stanu rzeczy – w końcu nagroda to także zobowiązanie, a i nagradzającym trudno będzie odrzucić ofertę pomocy.
Biorąc pod uwagę ciężar historyczny naszych relacji z zachodnimi sasiadami musimy od nich odgrodzić sie murem! Nie będą polskie pielęgniarki podcierać tyłki starym nazistom a polski elektryk nie będzie budować niemieckich urządzeń, bo kto wie kiedy owe urządzenia zostana obrócone przeciwko naszej ojczyżnie.
Nalezy też odstawić wszystkie pojazdy niemieckiej produkcji jezdzące po naszych polskich drogach , skierować na dodatkowe badania techniczne i odesłac za Odre. A do czasu kiedy na naszych drogach pojawi się w reszcie ten obiecany przez nasz rząd milion polskich aut elektrycznych, chodzmy patriotycznie piechotą . Ku chwale Ojczyzny rotmistrzu Ziobro!!!
A gdy już ci wszyscy, których Pan Stefan postuluje uznać za zdrajców, powrócą „na ojczyzny łono” (acz istnieje niemałe prawdopodobieństwo, że lekarzy Niemcy nie wypuszczą – oczywiście na złość posłance Lichockiej a nie w trosce o własną służbę zdrowia), wówczas Niemcy, w odwecie, pozamykają te wszystkie Lidle i Kauflandy, i co tam jeszcze w szlachetnej misji cywilizacyjnej pobudowali lub wykupili na wschód od Odry, a do spółki Polska Press dorzucą Radio RMF … .
Oczywiście można opisywać relacje polsko-niemieckie w mniej lub bardziej zabawny sposób. Ale doświadczenie naszego wielowiekowego sąsiedztwa i obserwacja bieżącej polityki Niemiec bynajmniej do śmiechu nie skłaniają. I to wcale nie dlatego, że Niemcy raczej nie słyną z poczucia humoru … .
Wszyscy Polacy pracujący za Odrą powinni niezwłocznie wrócic do kraju ,by nie pomnażać produktu narodowego brutto niemiec. W przeciwnym razie zostana uznani za zdrajców.
W istocie imponująca lista nazwisk nagrodzonych. Poza wymienionymi już w jednym z komentarzy postaciami polskiego życia politycznego można na niej znaleźć jeszcze Aleksandra Kwaśniewskiego, Józefa Oleksego, Jacka Kuronia czy wreszcie Adama Michnika. Może dziwić brak Donalda Tuska, ale ten uhonorowany został przez Niemców prestiżową Nagrodą im. Karola Wielkiego.
Z „obcokrajowców” nie sposób pominąć zasłużonego dla Niemiec Władimira Putina.
Lista daje do myślenia – pokazuje jakich polskich polityków i twórców kultury za godnych uznania, ich prawo rzecz jasna, uważają nasi zachodni sąsiedzi.
„@Leszek może nie wie i może czuje jeszcze swoim pisowskim nosem” – co prawda w dalszej części pojawia się niezidentyfikowany „Czesław”, to przynajmniej część komentarza zdaje się nawiązywać do mojego wpisu.
Co wspólnego ma oczekiwanie szacunku dla elementarnej prawdy historycznej z „domaganiem się od dzisiejszych Niemiec … „? Zaiste, nie wiem.
Jeszcze raz przypominam – jeśli ktoś mówi o „pojednaniu narodów”, to powinien mieć odwagę przyznać, i bynajmniej nie tylko w okolicznościowych wypowiedziach, ale również w działaniu, który naród ponosi odpowiedzialność, a nie zasłaniać się „nazistami”.
Oczekuję też szacunku dla języka i używania słów zgodnie z ich znaczeniem. Dar to coś co się komuś ofiarowuje. Bezinteresownie. Nie w formie ekspiacji. Może należałoby po prostu policzyć (co nie będzie łatwe, ale zapewne jakaś literatura przedmiotu istnieje) jakie zyski czerpała niemiecka III Rzesza z niewolniczej pracy więźniów obozów i współczesną równowartość tych kwot przeznaczyć na zachowanie, tej może i „przykrej” dla Niemców, ale jakże katastrofalnej w skutkach dla ofiar i ich potomków, spuścizny niemieckiego wkładu w dzieje świata.
Jest historycznym faktem, że Ateńczycy skazali na śmierć Sokratesa. I jest historycznym faktem, że to niemieckie państwo i jego obywatele zrujnowali pół Europy, mordując miliony jej mieszkańców i nieomal doprowadzając do zagłady Żydów. Zamierza Pan dyskutować z faktami?
Logiczną konsekwencją Pańskiego rozumowania byłby apel o zamknięcie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau.
Co do upływu czasu – RFN wypłaciła ostatnią ratę reparacji wojennych za I wojnę światową w … 2010 roku – 92 lata po zakończeniu wojny.
” troszcząc się o to, by ofiary zbrodni nazistowskich w Polsce i na całym świecie nigdy nie zostały zapomniane” – m. im. dlatego. „Szczególnie leży mu na sercu, by zachować na miejscu testament wszystkich grup ofiar.” – czy na pewno?
@Leszek może nie wie i może czuje jeszcze swoim pisowskim nosem dym ze zgliszcz Warszawy, ale informuję uprzejmie Czesława, że od wojny minęło już prawie 80 lat. Oznacza to trzy pokolenia. Ile jeszcze współcześni Niemcy mają się bić w piersi żeby zadowolić Czeslawa? 100-200 lat? Bezustanne domaganie się od dzisiejszych Niemiec pokutowania, posypywania głowy popiołem i dawania kasy (no właśnie misiu) wywołuje po drugiej stronie Odry tylko zdumienie, zniechęcenie i w końcu pukanie się w czoło. A co z 123 latami zaborów? A Krzyżacy? Niech Czesław wyobrazi sobie, że jest Niemcem urodzonym np. w 1990 roku. Jak wtedy Czesław by zareagował, gdyby jakieś Polaczki domagały się od niego życia w totalnym poczuciu winy za grzechy pradziadków i prapradziadków? Chyba w końcu Czesław by się wkurzył.
Wstyd, że takim odznaczeniem handluje się na Allegro, Krzyż Wielki Orderu Zasługi RFN
można kupić za 499 złotych.
Warto wiedzieć, że Wielki Krzyż Orderu Zasługi RFN jest jedynym orderem Republiki Federalnej Niemiec nadawanym przez władze federalne cudzoziemcom. Przyznawany jest od 1951 roku i do tej pory otrzymało go na całym świecie 240 tysięcy osób. Wśród nich takie osobistości jak królowa Elżbieta II, Benedykt XVI, czy Charles de Gaulle. Wśród Polaków uhonorowanych tym odznaczeniem znaleźli się m.in. Lech Wałęsa, Władysław Bartoszewski, Bronisław Geremek, Zbigniew Brzeziński, Jerzy Buzek, Krzysztof Penderecki, arcybiskup Alfons Nossol, czy kardynał Franciszek Macharski, a obecnie Piotr M.A. Cywiński i Andrzej Kacorzyk.
Reparacje capy!!!
Zakładając wiarygodność przytoczonej w tekście wypowiedzi Pana Stephana Steinleina, powstaje pytanie o potrzebę „pojednania między narodami”. Wszak zdaniem Pana sekretarza za zbrodnie nie odpowiadają Niemcy, lecz naziści.
Za nieporozumienie uważam uznanie Republiki Federalnej Niemiec za kraj-darczyńcę Fundacji Auschwitz-Birkenau. W przypadku państwa niemieckiego można mówić co najwyżej o skromnym zadośćuczynieniu.
Można tylko wyrazić nadzieję, że nagroda za „zasługi na rzecz upamiętniania ofiar” zmobilizuje Pana dyrektora Piotra Cywińskiego do wzmożenia wysiłków na rzecz oddania w planowanym terminie nowej Wystawy Polskiej. Polskie ofiary czekają na godne upamiętnienie już bardzo, bardzo długo.