Muzeum Pamięci Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej zostało oficjalnie otwarte w poniedziałek 25 kwietnia w Oświęcimiu. Zobacz przemówienia obecnych na uroczystości wicepremiera prof. Piotra Glińskiego oraz europoseł Beaty Szydło.
Muzeum Pamięci Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej zostało oficjalnie otwarte w poniedziałek 25 kwietnia w Oświęcimiu. Zobacz przemówienia obecnych na uroczystości wicepremiera prof. Piotra Glińskiego oraz europoseł Beaty Szydło.
Nie jest źle gdy optymizm bazuje na w miarę solidnej podstawie. Ja za takową uznałem powstanie nowego muzeum. Stąd dziwiło mnie zwracanie przez niektórych uwagi na polityczny charakter decyzji o utworzeniu Muzeum, na jego jakoby niewłaściwe usytuowanie czy wreszcie problemy jakie stworzy turystom (nadmiar ofert) oraz innym muzeom (konkurencja). W ostatnim Pana komentarzu doszła do tego „niestandardowa” forma powołania Muzeum.
Polityczny charakter decyzji o powołaniu muzeum nie jest ani czymś niezwykłym, ani nie musi być sam w sobie dobry lub zły. Przykłady? Muzeum Powstania Warszawskiego, Muzeum Polin czy Centrum Dokumentacji Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie i wreszcie nasze nowe Muzeum. O ile jednak to ostatnie przywraca pamięć i oddaje cześć ludziom, którym z czysto ludzkiego punktu widzenia to się należy, i których życiowe wybory należy promować, o tyle berlińskie Centrum w istocie służy wybieleniu historii Niemiec. Okupujący Polskę (oraz inne kraje) i dokonujący Zagłady Naziści (wedle dominującej narracji nie tylko zresztą niemieckiej) przeobrażają się nagle w wypędzonych Niemców. Tak oto nasze skromne, lokalne i skupione głównie na Polakach „polityczne” Muzeum, ma wymiar uniwersalny mówiąc o ogólnoludzkich wartościach, a berlińska placówka, pozornie bardziej uniwersalistyczna jest w istocie przedsięwzięciem o raczej szowinistycznym charakterze.
Nowe Muzeum znajduje się w jednym z budynków dawnego niemieckiego obozu Auschwitz. Czyż może być lepsza lokalizacja? Któryś z baraków obecnego PMA-B? W realizację tej idei w istocie nie byłem skłonny uwierzyć. Uzasadniłem mój sceptycyzm. Podkreśliłem sprawność PMA-B w realizacji niektórych przedsięwzięć. Ale umiejętności organizacyjne i środki to w przypadku braku chęci zbyt mało. A problemy z polską wystawą oraz widoczny brak zainteresowania tematyką (przypominam – na stronie PMA-B w zakładce Historia nie ma nawet osobnego artykułu poświęconego „historii z lokalnej perspektywy”) tu akurat nie dają podstaw do optymizmu.
Osobiście nie wiem jakie są standardy tworzenia muzeów. Pewnie tak różne, jak różne są same muzea, miejsca, w których one powstają oraz ludzie, którzy je tworzą. Czy Pana zdaniem „naturalną” drogą powstania naszego Muzeum, byłoby jego utworzenie na terenie i w oparciu o zbiory obecnego PMA-B? Jeśli tak, to przeszłość pokazuje, że mówiąc z pewną przesadą, wnuki świadków nie doczekałyby się realizacji tego przedsięwzięcia. Ale skoro już rozpatrujemy taką możliwość, ciekaw jestem jak PMA-B przygotowywało się do powołania „naturalną” drogą takiego muzeum, jakie zgromadziło zbiory i jakie oparte na nich publikacje wydało w ostatnich latach. W Księgarni dostępnej na stronie PMA-B, w dziale „Zestawy Tematyczne” (a i w innych), ta tematyka nie znajduje odzwierciedlenia.
Panie Leszku też mogę doradzić więcej optymizmu i wiary w PMA-B bo to muzeum nie ma problemu z miejscem (niezagospodarowane bloki) i nie ma problemu z budżetem na ogromne inwestycje patrz obecnie realizowana budowa Centrum Obsługi Odwiedzających z całym zapleczem hotelowym, Poza tym nie musi w odróżnieniu od MPMZO niczego tworzyć sztucznie. Niech Pan sobie przypomni jakie były początki – najpierw narodziła się idea i nazwa nowego muzeum, potem pojawiła się Pani Dyrektor i kilku pracowników, którzy zaczęli dopiero zbierać pierwsze zabytki, a wytypowany na siedzibę muzeum budynek dopiero zaczął przechodzić remont i adaptację na cele nowego muzeum – a to chyba nie jest standardowy w tym kraju proces tworzenia muzeum. W przypadku MPMZO niewątpliwie na podziw zasługuje że stworzono coś z niczego i fakt, że pojawiają się już pierwsze efekty współpracy tegoż muzeum z osobami z zewnątrz – chodzi mi tu o publikacje, które zawsze wypełniają jakieś luki i niedostatki stanu wiedzy
Niestety, nie da się już zweryfikować mojego przypuszczenia. Ta przesada ma jednak solidne podstawy.
Poniżej fragment informacji umieszczonej w Aktualnościach strony PMA-B pod datą 13.06.2010 r. :
„Los ponad 450 tysięcy obywateli polskich deportowanych do niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau — Polaków i polskich Żydów — przedstawi nowa wystawa, która znajdzie się w bloku 15 na terenie byłego obozu Auschwitz I.
Ekspozycja skupi się na przedstawieniu historii polskich ofiar obozu, a także opowie o jego historii z lokalnej perspektywy Ziemi Oświęcimskiej, m.in. o pomocy, jakiej lokalni mieszkańcy udzielali więźniom.”
Fakt, że zapowiadana ekspozycja nadal nie została otwarta mówi sam za siebie. Dwa najbardziej naturalne wytłumaczenia: albo nieudolność, albo świadome opóźnianie realizacji projektu. Mając na uwadze niemałą sprawność kierownictwa Muzeum w realizacji innych przedsięwzięć stawiałbym na to drugie. Jest i inny argument przemawiający za tym wyborem. Przyjmijmy nawet, że przedsięwzięcie jakim jest przygotowanie w PMA-B nowej wystawy, wymaga okresu trzykrotnie dłuższego aniżeli stworzenie nowego muzeum. Ale odwiedźmy stronę PMA-B. W zakładce Historia znajdziemy wiele tematów związanych z byłym niemieckim obozem Auschwitz. Jest nawet informacja o tzw. negacjonistach. Niestety, nie ma tam rozdziału poświęconego „historii z lokalnej perspektywy Ziemi Oświęcimskiej”. A przecież zamieszczenie takiej informacji nie wymaga chyba wielkiego nakładu pracy i środków, ani organizowania przetargów. Wystarczy chcieć.
„Leszek” napisał, lecz czy nie ma w tym przesady:
„Powierzenie PMA-B misji upamiętnienia Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej mogłoby oznaczać, że tej chwili nie doczekaliby nie tylko ostatni świadkowie, ale nawet ich wnuki”.
Więcej optymizmu. Pamiętam jak mile byliśmy zaskoczeni będąc (przeszło 10 lat temu) w Muzeum Archeologicznym w Krakowie. Ekspozycja wzbogacona o tzw. multimedia robiła wrażenie, dostarczała wielu ciekawych informacji i stanowiła atrakcyjną zachętę do zwiedzania dla dzieci. Pamiętajmy też o jednym – ilość eksponatów z przeszłości jest mimo wszystko ograniczona, a muzea niekoniecznie muszą pełnić funkcję „wystaw”, na których prezentuje się owe eksponaty (dwa miecze, jedną tarczę i cztery siekierki).
Co do kosztów – pamiątkowe zdjęcia rodzinne też kosztują, ale chyba nikt robiąc je nie myśli takimi kategoriami.
Czy Muzeum Pamięci jest potrzebne? Ze zorganizowanych przez Muzeum spotkań z mieszkańcami okolicznych miejscowości płynie oczywisty wniosek – jest bardzo potrzebne.
Muzeum Pamięci na terenie PMA-B. Gdyby obecne kierownictwo tego ostatniego czuło potrzebę wypełnienia wspomnianej luki miało na to bardzo, bardzo dużo czasu. Z obserwacji wynika coś przeciwnego – w roku 2010 zapowiedziano otwarcie za 3 lata nowej ekspozycji poświęconej „polskim obywatelom w Auschwitz”. W istocie, w roku 2013 otwarto dwie nowe wystawy: rosyjską i żydowską. Prace nad polską wystawą nadal w toku. Powierzenie PMA-B misji upamiętnienia Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej mogłoby oznaczać, że tej chwili nie doczekaliby nie tylko ostatni świadkowie, ale nawet ich wnuki.
Nie ma potrzeby martwić się o turystów. Jeżdżą gdzie chcą i oglądają co chcą. Nie zapominajmy, że to konkretne Muzeum (o czym już wspomniałem) przeznaczone jest nie tylko dla turystów ale również dla społeczności lokalnej, mieszkańców tej ziemi. To nie np. Anglicy muszą zawitać do tego Muzeum by poznać losy jego bohaterów. Wystarczy, że spotkają Polaka znającego Muzeum i potrafiącego opowiedzieć o upamiętniających je postaciach.
Muzea mają sobie „wydzierać turystów”. A nawet jeśli – sprawdzi się w praktyce przekonanie, że konkurencja wymusza solidniejsze podejście do obowiązków. Skończę tak jak zacząłem – więcej optymizmu.
A ja na odmianę całkiem merytorycznie :
widziałem i wystrój tych nowych współczesnych muzeów do mnie nie przemawia – ogromne pomieszczenia i eksponatów muzealnych można na palcach dwóch rąk policzyć, czyli ogromne marnotrawstwo miejsca zajętego na multimedia i dekoracje – może bardziej inscenizacje projektanta, który coś tam miał na myśli (dokładniej nikt nie wie co), niż prosty przekaz mający historycznie edukować odwiedzających (o koszty tego ustrojstwa lepiej nie pytać).
Pytanie czy to muzeum w ogóle jest potrzebne? Zaraz obok jest przecież Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau, a jednak pomijając rzecz jasna same decyzje polityczne, które stały za utworzeniem nowego muzeum, chyba mieszkańcy czuli taką potrzebę co oznacza że w misji edukacyjnej i dokumentacyjnej PMA-B, jednak jest jakaś istotna i nie wypełniona luka, którą należało czymś wypełnić. Czy ekspozycja nowego muzeum nie mogła się znaleźć równie dobrze w jednym z bloków Auschwitz? Myślę, że jak najbardziej bo przecież nawiązuje do II Wojny Św. i funkcjonowania obozu, z ta różnicą ze widziana z zewnątrz. Kolejne pytanie czy turyści przyjeżdżający do miasta najczęściej na jeden dzień, po zwiedzeniu Auschwitz i Birkenau będą mieli jeszcze siłę obejrzeć kolejne muzeum, a przecież wypadałoby ich jeszcze skierować na Stare Miasto, gdzie czekają na nich Zamek, dawny ratusz, Centrum Żydowskie? Czy duża ilość muzeów w Oświęcimiu i przekleństwo pobliskiej bazy noclegowej w Krakowie to nie będzie swoistą klęską urodzaju i będzie zmuszała oświęcimskie muzea do wydzierania sobie tej grupy turystów którzy będą mieli ograniczony czas na zwiedzanie?
Jaki jest przewidywany roczny koszt utrzymania tego muzeum?
Na ten moment jest tak:
– zatrudniono w tym muzeum lokalnych polityków, co jest skandalem (oczywiście „swoich”)
– podczas otwarcia zagrano motyw z filmu „Lista Schindlera” (dzieła, gdzie Polacy są przedstawieni jako prostytutki SS-manów oraz ludzi, którzy cieszą się, że Żydzi trafiają do getta.
Trochę to żenujące.
E tam KOD… Standardowy obywatel. Ale jak ci wygodniej mnie nienawidzieć i łatwiej po mnie jeździć jako KOD to no problemo…szczucie ostatnio w modzie.
A konkretnie w sumie co żenada, bo nie rozumiem?
Czy jakoś tak może, że jak ktoś nie popiera jedynej słusznej Partii, to w sumie kanalia ? No …no… Już jakoś to przerabiałem kilkadziesiąt lat temu…
KOD się odezwał, żenada.
A to ta co napadła na nastolatka który jechał zgodnie z przepisami i kazała prokuraturze zniszczyć dowody jego niewinności… to jest prawdzie Prawo ( bo moje) i Sprawiedliwość ( bo moja) …
Promocje miasta zostawcie rosyjskim hokeistom w Unii Oświęcim…
PS prezydent Chwierut znów wzrósł się na wyżyny swojej tolerancji i zbojkotował udział w otwarciu Muzeum, pomimo że jego mentor polityczny Marek Sowa specjalnie na tę okoliczność wypastować buty.
Problem w tym że Oświęcim jest kojarzony tylko z obozem. Porażające jest to że większość ludzi w Polsce nie wie nic na temat tego miasta. Kiedy wyjeżdżałem na wakacje w latach 90, rówieśnicy z innych części Polski potrafili tylko powiedzieć że istnieje tutaj obóz. W tym momencie nie jest lepiej. Nie neguję inicjatyw jak ta, lecz jeśli osoby takie jak pani Beata Szydło, która jest mieszkanką tego regionu, nie promuje Oświęcimia a obóz to nic się nie zmieni.
Bardzo mądre i konkretne przemówienie Pani Beaty,za które zaraz tutaj zbierze niePOchlebne komentarze od dyżurnych KODziarzy i POwców.