Minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk zarekomendowała odwołanie wszystkich imprez sportowych w Polsce w związku z zagrożeniem koronawirusem.
W związku z decyzją dotyczącą odwołania wszystkich imprez masowych, Minister Danuta Dmowska-Andrzejuk pilnie zwołała spotkanie z przedstawicielami wszystkich polskich związków sportowych, Polskiego Komitetu Olimpijskiego, polskiego Komitetu Paraolimpijskiego, Centralnego Ośrodka Medycyny Sportowej oraz Instytutu Sportu Państwowego Instytutu Badawczego.
Decyzja Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego zakazuje organizacji wszystkich imprez, w których uczestniczy ponad 1000 osób, a w hali ponad 500 osób. – Rekomendujemy odwołanie wszystkich zaplanowanych imprez sportowych, także tych których ustawa nie definiuje jako masowe – powiedziała Minister Danuta Dmowska-Andrzejuk.
Ministerstwo rekomenduje, aby zaplanowane imprezy sportowe zostały odwołane. W przypadku, gdy organizator uzna, że wydarzenie można zorganizować bez udziału publiczności, powinien skontaktować się ze specjalnym zespołem do spraw oceny ryzyka zdrowotnego polskich sportowców. W jego skład wchodzą przedstawiciele Instytutu Sportu Państwowego Instytutu Badawczego oraz Centralnego Ośrodka Medycyny Sportowej. W trosce o zdrowie publiczne zalecamy, aby ograniczyć także organizację i udział w imprezach mających na celu popularyzację sportu.
Resort dołoży wszelkich starań, aby polscy sportowcy trenujący za granicą wrócili jak najszybciej bezpiecznie do kraju. Jesteśmy w stałym kontakcie z przedstawicielami polskich związków sportowych, aby szybko reagować i podejmować decyzje w trosce o bezpieczeństwo zawodników przygotowujących się do imprez mistrzowskich. Mając na uwadze dbałość o zdrowie sportowców zalecamy, aby zgrupowania odbywały się w Polsce.
Foto: www.gov.pl
„Lekarze – niech wyjeżdżają”, że zacytuję posłankę pis Hrynkiewicz.
@Celestyna – chodzi Ci o to co stało się w Puławach?
Sami znafcy wirusologii, łącznie z rządem. Z jednej strony zamykamy szkoły, a z drugiej wpuszczamy do Polski kogo popadnie. By było ciekawiej pozbawiamy Polaków możliwości ochrony przed epidemią zwalniając z wojska fachowców od tych spraw.Granice powinny być już dawno zamknięte, a każda osoba z zewnątrz powinna zostać poddana kwarantannie.
To już jest cyrk. Ani jednej ofiary śmiertelnej w całym kraju, 22 osoby zakażone na 38 milionów ludzi, ale strzelamy wytrwale do komara z armaty, jak to ktoś już zauważył z przedmówców.
Coś muszą robić, żeby nie sprawiać wrażenia bezczynności. Poza tym gdyby wirusa całkiem puścić na żywioł – jak proponujesz – liczba chorych gwałtownie by wzrosła, czego nie wytrzymałaby najlepsza na świecie służba zdrowia. A nasza w Polsce najlepsza chyba nie jest. Rządy pewnie też liczą, że uda się przetrwać bez większych strat aż do opracowania szczepionki.
Jeśli sytuacja się znacznie pogorszy zostaną odwołane zajęcia w szkołach, to jasne. Może też zamkną np. kościoły, co znacznie bardziej sensowne. Staruszkowie raczej nie chodzą do szkół ani na mecze. A do kościoła bardziej.
Ta pani tak poważnie? A kto pochyli się nad losem przedszkolaków, uczniów, studentów, sprzedawców, kierowców MZK, nauczycieli, którzy codziennie przez kilka lub kilkanaście godzin przebywają w tłumie?
Mecze odwołują a codziennie tysiące ludzi z całego świata (z Chin, Włoch…) maszeruje jeden za drugim po Auschwitz i Birkenau (widzę to każdego dnia na własne oczy). Paranoja. Rozumiem, że trzeba dmuchać na zimne, ale tego typu rekomendacje wobec powyższych faktów są stanowczo za daleko idące.