MZK w Oświęcimiu ma kilkadziesiąt lat historii. Dawniej zakład budżetowy miasta, teraz jest to oddzielna spółka prawa handlowego. MZK to w tej chwili synonim transportu zbiorowego w naszym mieście i okolicy.
W ostatnich kilku tygodniach rozmawiałem o zakładzie z kilkoma osobami. Jak się pracuje w tej ważnej firmie? Jaka atmosfera? Czy firma ma szansę na rozwój?
Jak twierdzi pierwszy rozmówca jest to zajęcie dla ludzi, którzy to lubią, a nawet kochają. Twierdzi tak, ponieważ na przykład stawki, za które pracują kierowcy należą do tych niższych na rynku. Czasami wystarcza, ale raczej na skromne życie. Uczciwie trzeba przyznać, że ktoś sam utrzymujący typową rodzinę bez dorabiania tego nie zrobi. Powoduje to presję płacową na kierownictwo firmy i pośrednio na samorządy dotujące MZK. Jest postęp, ale daleko od ideału. W tym roku pracownicy mieli obiecane 6% podwyżki od października. Takie porozumienie podpisały związki zawodowe wiosną. Od nowego roku załoga będzie się domagać dużo większych podwyżek. W czasie ostatnich rozmów doszło jednak do przepychanek między załogą a panią prezes. Zamiast podwyżki zaproponowała jednorazowe świadczenie. Rozmowy potoczyły się niefortunnie także od strony organizacyjnej. Pracownicy-negocjatorzy uznali, że potrzebują chwilę na zastanowienie i wyszli z sali. Gdy wrócili, zebranie było… zakończone. Bo załoga rzekomo zlekceważyła panią prezes, jak im oświadczyła, i ta zerwała rozmowy bez ustaleń. Nie wiem jak skończyła się sprawa, ale bez obiecanych podwyżek zaczną się w firmie poważne problemy kadrowe.
Pani prezes to Bożena Fraś, w przeszłości między innymi jeden z pełnomocników komitetu wyborczego obecnego prezydenta Janusza Chwieruta. Lubi otaczać się dworem, na który ceduje prowadzenie części spraw. Niektórzy skarżą się, że w zależności od tego gdzie kto należy, ma takie swoje osobiste sympatie i antypatie. To też wpływa na ocenę atmosfery w firmie. Dla jednych jest w porządku, dla innych trudna do zniesienia. Ale też inny rozmówca zwraca uwagę, że pani prezes dba o majątek firmy. Odkładane dziesiątkami lat remonty są wykonywane. Biura, plac manewrowy albo już są odnowione albo w najbliższych latach to się stanie. Skala zaległości jest duża i potrzeba cierpliwości. Firma zaczyna także świadczyć usługi dla konkurencji. Niedawno uruchomiono automatyczną myjnię dla autokarów.
Dużą troską załogi jest zaplecze socjalne. Częściowo stoją za nimi nowe regulacje, które na przykład wymuszają budowę kontenera socjalnego na ul. Unii Europejskiej. Na razie budowa została odroczona, bo w budżecie miasta brakło pieniędzy. W innych częściach miasta brakuje zaplecza sanitarnego dedykowanego dla kierowców. Czasami są te sprawy bardzo humorystyczne, jak na przykład nie udostępnia się kierowcom kluczy do toalet w nowych parkach. Ma się to zmienić, ale jednak to powinno być inaczej załatwione, tym bardziej że podobnie jak w wielu miejscach w Polsce, twarz kierowcy autobusu ma często twarz kobiety. Problemem jest Toi-toi na Starych Stawach. Bywa dewastowany i zanieczyszczany przez wyrostków. Właściciel urządzeń zaś niezbyt gorliwie walczy z tym zjawiskiem.
Tabor w najbliższych latach przejdzie rewolucję. Stare wysłużone pojazdy zastąpią elektryki. Wymaga to wybudowania zaplecza do ładowania autobusów. Niestety z pewnych względów nie będzie rewolucji wodorowej.
Rozmówcy wskazują, że firma jest deficytowa, ale ma pewne niewykorzystane szanse na zarabianie. Po pierwsze autobusy mogą wozić np. weselników czy wycieczki szkolne na krótkie dystanse. Tak jak to robił kiedyś PKS. Inna możliwość to regularne kursy do Przeciszowa czy Zatora. Nawet na komercyjnych warunkach, bo chętnych byłoby sporo. Co więcej ceny paliw skłaniają pasażerów do częstszego korzystania z komunikacji MZK po epidemii COVID-19. Hitem okazała się wymyślona ad-hoc linia „M”. Pasażerów jest sporo, co więcej bardzo są zdyscyplinowani. Zauważyłem w rozmowie, że wiele kursów znika z rozkładu. Winą jest podejście szefostwa, że „nie chce wozić powietrza.” Bałagan potęguje też chaos po badaniach przetokowych. Były wykonywane za krótko, a efekty pracy zniweczyły cięcia wykonane przez zarząd. Rozmówcy przyznają, że stykają się z rozżaleniem pasażerów, którzy nie mają jak dojechać do pracy czy lekarza.
Przyszłość firmy to poprawa jakości usług oraz ich poszerzenie. Komunikacja musi jeździć nawet w porach, kiedy jest niewielu pasażerów. Nie każdy mieszkaniec posiada samochód, bo nie każdy może jeździć albo go po prostu nie stać. Każdy zaś ma potrzebę dojechać do pracy czy lekarza. Pomysł budowy punktu przesiadkowego na Krukach, o którym piszę od jakiegoś czasu, wzbudził zainteresowanie. To nowe ewentualne możliwości na polepszenie jakości usług. Nie ulega wątpliwości, że zarówno potencjalni pasażerowie jak i decydenci oczekują zwiększenia popularności transportu zbiorowego. Czy nasza firma sprosta takim oczekiwaniom? Zobaczymy. Aktualna kampania wyborcza wskazuje, że wiele środowisk społecznych i politycznych chce odejść od aktualnego modelu podróżowania, gdzie podstawą jest podróż własnym samochodem.
Zapraszam do dyskusji na twitterze albo mojej stronie na facebooku.
@czytający w zbożu
Cała rzecz w tym, że to nie jest deklaracja tylko fakt (fakty też lubisz naginać – cały ty)
Potwierdzony nie tylko moim wpisem.
Opinie innych można olać. No ale wiesz ….
Jeśli jedna osoba mówi, że jesteś koniem to olejewaj.
Jeśli dwie osoby mówią, że jesteś koniem to przemyśl.
Jeśli mówią to wszyscy to kupuj chłopaku siodło…
Świnie to siedzą w kinie!
KOS milczał, bo musieli utrzymać „świnie” przy korycie w koalicji z PO
Bredzący – tu już naprawdę nie wiem jak ci pomóc, jak to się leczy. Powinieneś udać się do specjalisty. Poważnie.
@kate
Twoja deklaracja st równie bezwartościowa jak przemyślenia małpy, równie prawdziwe jak teza, że ziemia jest płaska.
@czytajacy w zbożu
No akurat ty wyznaczyłeś poziom głupoty, któremu raczej nikt z komentujących nie sprosta.
Brawo.
„Miszczu”…
Siatka linii autobusowych jest zbyt skomplikowana – „przekombinowana”.
1. Najważniejsza w Oświęcimiu jest oś: Osiedle Chemików – Stare Miasto – Niwa – Dworzec PKP. Tam powinny kursować autobusy w godzinach szczytu co 15 minut, poza nimi co 20 minut.
2. Inne większe osiedla powinny być łączone z tą „osią” w taki sposób, aby można się było z nich „wydostać” co najmniej raz na pół godziny. Nie może być tak, że przychodząc na przystanek pechowo 5 minut po odjeździe poprzedniego autobusu, trzeba czekać godzinę na następny.
– Zasole: co druga „jedynka” mogłaby, zamiast kończyć bieg na dworcu, jechać dalej, na pętlę przy Orłowskiego. Można też skasować w ogóle kursy przez Więźniów Oświęcimia.
– Błonie: do druga jedynka: albo skrótem przez Niwę, albo przez Błonie. W razie potrzeby przejście na przystanek na Niwie to 5 minut.
– Stare Stawy: tu rzeczywiście jest problem, bo osiedle jest położone zbyt daleko od wspomnianej „osi”.
Natomiast zlikwidowałbym całkiem linie „krążące” bez sensu, w rodzaju „ósemki”. Zwolnione w ten sposób autobusy należałoby wykorzystać do zwiększenia częstotliwości kursów na trasach zasadniczych. Nie trzeba nam linii, na których autobusy jeżdżą co 1 – 2 godziny, lub jeszcze rzadziej.
Linia przez Kruki – do kasacji.
Linia przez Szpital mogłaby prowadzić skrótem tą nową drogą, Krasińskiego zdaje się, i dalej Szpitalną.
Tak wstępnie.
To po co ciągle o/do mnie piszesz? Odpisorkuj się ode mnie, a mniej chusteczek do ocierania piany z ust zużywać będziesz.
Super, że wszystkich poinformowałeś z kim nie rozmawiasz. Co bym zrobił bez tej wiedzy? W końcu jesteś opiniotwórczą i ważną dla lokalnej społeczności osobistością🤣
Pamiętajcie …
„Nigdy nie trzeba mieć tyle rozumu, jak wtedy gdy ma się do czynienia z głupcem”
ponieważ…
„Jak pies wraca do swych wymiocin, taki głupi powraca do swej głupoty”
więc…
Nie odpowiadaj głupiemu według jego głupoty, abyś nie był do niego podobny”
Takie tam zestawienie chińskiego przysłowia z dwoma cytatami z Księgi Przysłów.
Nie dyskutuje z małpą, vel małpicielem wszetecznym, vel mareczkiem z poddasza i jego klonam, albowiem nie chcę być jemu i im podobny.
Abcd – dziś na Orlenie benzyna – 5.99 zł/litr, olej napędowy dziwnym trafem też dokładnie tyle samo, co do grosza.
Jutro jadę do marketu zamówić zbiornik na palecie 1000 litrów Mauzer (dziwnie się nazywa, ale co tam) i zaraz zakopię na działce. Jak myślicie, kiedy będzie najkorzystniej go napełnić, 14 października? Taka okazja może się już przez najbliższe 4 lata nie powtórzyć.
Zaś język twój jedną wielką miłością jest, aha.
Bo miłość – panie bredzący – cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego. Więc przynajmniej od czasu do czasu postaraj się, być nie musisz jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
cytat na początek „wiele środowisk społecznych i politycznych chce odejść od aktualnego modelu podróżowania, gdzie podstawą jest podróż własnym samochodem.”
To, mimo że na końcu tekstu, jakby motyw przewodni, clickbajtowy motyw. Pan autor nie bardzo może się zdecydować co właściwie chce napisać i wychodzi z tego … no właśnie coś pośredniego, by odwołać się do menu baru mlecznego, pomiędzy leniwymi a mielonym z ziemniakami i mizerią.
Wychodzi, bo nasz pan kandydat na posła nie może się zdecydować czy panią prezes to on chce chwalić, czy ganić. Gdzieś mu umyka czym jest delegowanie uprawnień, za to włącza wątki z kiepskiej fantasy o nowych kursach i nowych krainach do odkrycia (to o szkolnych wycieczkach w autobusach MZK).
Choć trzeba przyznać, że panu kandydatowi, to mieszanie wątków i elementów literatury nieźle wychodzi – vide inicjatywa przesadzania drzew na Rynek.
O powyższym tekście można powiedzieć wiele, ale jedno szczególnie, tekst ma tyle wspólnego z publicystyką, co wypowiedzi małpy z językiem miłości.
#OświęcimCzasNaZmianę2024
Panie Macieju, gdy radni PiS wielokrotnie interpelowali w tematach związanych z MZK pana koleżanki z kos milczały. O co chodzi?
Worek tuska padła firma przy drogach z…..ł nam OFE mam obawy o ZUS bo to też nie pieniądze Polaków nie możemy nimi zarządzać i chciał nam zafundować ruskich na pół Polski teraz na deser nielegalni i holland ,jak mówili Polacy za niemieckiej okupacji ,świnie nie siedzą w kinie’
Tobicze nie spychaj do ludzi do jednego worka. Żyje więc myślę. Myślę realnie a nie wydatkuje nie mając na końcie a więc żeby zrobić coś więcej potrzebne są dodatkowe środki, a te nie są z nikąd. No ale według co nie których to złe gospodarowanie czyli czytaj za niskie małe podatki i obciążenie obywateli.
Najlepszy przykład obecnych cen paliw. Można się cieszyć ale nie za długo. Jak podniosą i 1 zł po wyborach to będzie larmo. Pomijam fakt uwalenia 25 procent prywatnych stacji które zbankrutują.
Kwint esencja POpaprańców ,ni ma pinindzy!
Miało być co 5 lat. Trwałość baterii to max 1000 cykli ładowania.
kto zapłaci za elektryki i wymianę baterii do 5 lat?
Zróbmy przystanek co 200m a częstotliwość kursów nie mniej niż 3 minuty.
A teraz poważnie. Skąd wziąć na utrzymanie dodatkowych kursów? Chyba mało kto wie że komunikacja jest w samorządach nr 3 na liście wydatków. Np. W Krakowie brakuje ponad 200 mln zł…tak nikt się nie przesłyszał.
Pomysł kursów do Przeciszowa czy na Zator…. super…ale pytanie ile włodarze tych gmin się dorzucą?
Wszystko się fajnie mówi jak się nie gospodaruje swoją kasą. Do komunikacji miejskiej zawszę będzie się dokładać.
A jeszcze w temacie tras….przecież było robione badanie przez firmę niezależną i wówczas zmieniono kursy. To co jak ktoś nie będzie miał o swojej wymarzonej porze autobusu pod nosem to już trzeba zmieniać rozkład?
Dobrze wiemy że wszystkim.sie nie dogodzi ale warto znaleźć choć trochę pozytywu w dzisiejszych trudnych czasach.
Miłego popołudnia
Szanowny Panie Redaktorze czy weryfikował Pan przekazane informacje ze stanem faktycznym i z obowiązującymi przepisami?
Aaaaa jeszcze : ” a dostać się z dworca PKP do miasta – to wyzwanie ” … swego czasu zaproponowałem na Komisji w obecności p. Prezes trasę tzw „szybką / ekspresowa” przez „cały” Oświęcim : PKP – Zasole – Stare Miasto – Osiedle Chemików – Lodowisko ….ew przedłużenie albo w stronę Dworów lub Monowic . Z pominięciem przystanków pośrednich oraz oczywiście z odpowiednią wyższa opłatą . Spotkało się to z dosyć umiarkowaną reakcja p. Prezes … będę próbował znowu 😀😜👍🖐️
Maciej , bardzo ciekawy artykuł , wiele obiektywnych opinii a dla MZK jako firmy wielu progresywnych pomysłów i projektów 👍👍👍🖐️
Nie znam pani Prezes i odwrotnie…….ale widzę codziennie puste duże ciężkie autobusy majestatycznie porusząjące się ulicą Obozową i Dworcową i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie woziły powietrza! Gadki o dojezdzie do lekarza, należy zostawić! To jest marnotrawstwo czystej wody…Może pani prezes znajdzie argument na wyjaśnienie tej sytuacji, a dostać się z Dworca PKP do miasta – to wyzwanie!
Po jasną cholerę?
Skoro uruchomiono myjnię autobusową powinna wznowić działalność również stacja kontroli pojazdów która funkcjonowała na terenie MZK.