Muzeum Auschwitz nawiązało współpracę ze startupem TrollWall AI, by automatycznie moderować toksyczne komentarze w mediach społecznościowych, chroniąc pamięć ofiar i tworząc bezpieczną przestrzeń online.
Muzeum Auschwitz Rozpoczyna Współpracę ze Startupem TrollWall AI w Walce z Toksycznymi Komentarzami
Muzeum Auschwitz nawiązało współpracę ze startupem TrollWall AI, specjalizującym się w automatycznej moderacji toksycznych komentarzy w mediach społecznościowych, opierającym swoje działanie na sztucznej inteligencji.
Aktywność Muzeum w Mediach Społecznościowych
– Jako Muzeum jesteśmy aktywni na kilku platformach społecznościowych, przede wszystkim na portalu X, Facebooku oraz Instagramie. Każdego dnia publikujemy tam wpisy dotyczące wydarzeń z historii niemieckiego nazistowskiego obozu Auschwitz, a także krótkie biogramy ofiar. Oficjalne profile Muzeum śledzi już prawie 2,5 miliona osób, a liczba komentarzy pozostawianych każdego dnia pod naszymi postami to średnio 4–5 tysięcy – powiedział Paweł Sawicki z Muzeum Auschwitz, odpowiedzialny za aktywność Muzeum w mediach społecznościowych.
Wyzwaniem są Negatywne Komentarze
– Większość komentarzy to różnorodne wyrazy pamięci, emocjonalne reakcje na prezentowane treści czy pytania stricte historyczne. Niestety, pojawiają się także komentarze, które naruszają pamięć ofiar, w tym wpisy negacjonistyczne czy antysemickie. Każdego dnia widzimy także fale spamu, trolling, działania botów wyłudzających dane czy kampanie dezinformacyjne. Odpowiednia moderacja jest dla nas priorytetem. Staramy się bowiem chronić naszą wirtualną wspólnotę pamięci przed mową nienawiści – dodał Sawicki.
Współpraca z TrollWall AI
W obliczu tych wyzwań Muzeum zdecydowało się na współpracę ze startupem TrollWall AI. TrollWall AI to narzędzie oparte na sztucznej inteligencji, które automatycznie i w czasie rzeczywistym ukrywa nienawistne i wulgarne komentarze na stronach społecznościowych. System działa obecnie na Facebooku, Instagramie, YouTubie i TikToku, opierając się na międzynarodowych standardach prawnych definiujących mowę nienawiści.
Cel i Korzyści Współpracy
– Mamy prawo do wolności słowa, ale nie do mowy nienawiści. Poprzez automatyczne moderowanie toksycznych komentarzy tworzymy bezpieczną, wolną od nienawiści przestrzeń online dla obserwujących Muzeum w mediach społecznościowych – powiedział Tomáš Halász, CEO i współzałożyciel TrollWall AI.
W ramach współpracy Muzeum uzyskało dostęp do wszystkich funkcjonalności serwisu. – W prowadzonych przez nas testach narzędzie okazało się bardzo skuteczne. Co ważne, TrollWall AI prowadzi automatyczną moderację w wielu różnych językach, co w naszym przypadku jest szczególnie istotne. Możemy także dodawać do systemu różne słowa kluczowe. Narzędzie nie zastąpi w pełni pracy moderatora, ale stanowi dodatkowe zabezpieczenie, zwłaszcza na Facebooku i Instagramie. Ponadto korzystanie z serwisu przyspiesza moderację, dzięki czemu mamy więcej czasu na przygotowywanie kolejnych treści do publikacji – podkreślił Paweł Sawicki.
Edukacyjna Misja Muzeum
Działania w mediach społecznościowych są ważnym elementem misji edukacyjnej Miejsca Pamięci. Treści publikowane na oficjalnych kontach Muzeum docierają do niemal 2,5 miliona osób:
- X (dawny Twitter) – 1,6 mln obserwujących
- Facebook – 556 tys.
- Instagram – 179 tys.
- Mastodon – 93 tys.
- Threads – 40 tys.
To się nazywa słowotok. Myśli przypadkowo zebranych.
Dziękuję za tak dosadne wsparcie mojej argumentacji. Policja (i każda inna instytucje niepraworządnego kraju) zawsze znajdzie jakiś „paragraf” (czyt.: powód) by uprzykrzyć życie nielubianym osobom i środowiskom. W kraju odwołującym się do wartości cywilizacji zachodniej każdy, niezależnie od tego co inni o nim myślą i jak go oceniają, ma prawo do zgromadzenia i do wypowiadania się.
Pana wpis doskonale obrazuje zagrożenie wynikające z przekonania niektórych ludzi, że to oni wiedzą co innym wolno powiedzieć, a jakie wypowiedzi należy cenzurować. Na koncie Auschwitz Memorial administratorzy wyjaśniają jednemu z oponentów, że angażując się w walkę z mową nienawiści „dążą do uhonorowania pamięci wszystkich ofiar”. Zaprzeczają jakoby owa walka groziła ograniczeniem swobody debaty i twierdzą, że uczyni ona dialog pełnym szacunku. Warto odnotować jedno słowo z tej polemiki „walka”. Mówiąc o walce mamy na myśli nie oponenta, z którym chcemy debatować lecz wroga, którego należy pokonać. Już to pokazuje mentalność ludzi wzywających do walki z „mową nienawiści”. Polemikę kończy zdanie „W tym działaniu nie chodzi o ograniczanie wolności słowa, ale o zapobieganie destrukcyjnej, odczłowieczającej retoryce, która, jak nauczyła nas historia, może prowadzić do przemocy i ludobójstwa w świecie rzeczywistym.”
Jak powiedział Pan Paweł Sawicki „Większość komentarzy to różnorodne wyrazy pamięci, emocjonalne reakcje na prezentowane treści czy pytania stricte historyczne.” Z ciekawości zaglądnąłem kiedyś na konta kilku osób, które wpisały owe „wyrazy pamięci i emocjonalne reakcje”, a przy okazji nawoływały do wspierania konta Auschwitz Memorial. Na swoich kontach, też emocjonalnie i „pamiętliwie”, ale raczej z niechęcią i wrogością odnosiły się do oponentów i „walczyły” z prawicową reakcją broniąc „sił postępu”, w tym prawa do „aborcji” (był to okres zmian w tej dziedzinie w niektórych stanach USA). Zastanawiałem się jak ci ludzie to godzą – współczucie dla ofiar ludobójstwa i nienawiść do inaczej myślących. Wsparcie dla świata wartości Pani Stanisławy Leszczyńskiej i popieranie aborcji. Niektórzy uważają, że chętni już mogą przeciwstawiać się „ludobójstwu w świecie rzeczywistym” i bronić dehumanizowanych zygot i płodów.
Pełna zgoda z Panem Kyle W. Sargent, który wpisał na koncie Auschwitz Memorial, że żołnierze walczący w II WW z Niemcami i Rosją nie ginęli „za wolność słowa, za wyjątkiem tego co ktoś (np. AI) uzna za mowę nienawiści”.
Na tapet nie tapetę.
Jak zwykle Leszek podaje z dziesięć całkowicie różnych zdarzeń, do których w krótkiej formule wpisu na forum internetowym odnieść się nie sposób.
No to weźmy na tapetę przynajmniej jeden przykład – przerwanie przez belgijską policję spotkania „konserwatystów” w Brukseli. Głównymi mówcami mieli być:
– po polskiej stronie kłamczuszek Mateuszek
– z Węgier Orban, o którym nawet pisowcy ostatnio wypowiadają się, że ruska onuca działająca wbrew interesom Polski, od 15 lat nieprzerwanie prawie-że dyktator u bratanków
– Éric Zemmour, prawicowy populista, będący przeciw sojuszowi Francji ze Stanami Zjednoczonymi, przeciw Unii Europejskiej, za wycofaniem się Francji z NATO i za zbliżeniem z Rosją. Wypowiadał się m.in. że „gdyby został prezydentem Francji, to nie byłoby już żadnych sankcji wobec Rosji”.
– betonowy i ultrakonserwatywny kardynał Gerhard Mueller, ex prefekt watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary, który został niedawno wylany przez papieża Franciszka za uparty brak reakcji na sygnały o pedofilii księży.
Nie wiadomo o co konkretnie poszło, widać policja miała jakieś doniesienia o którymś z mówców (ruski lobbysta czy coś podobnego), bo nabrała wody w usta.
Jeśli Leszkowi odpowiada takie towarzystwo, no to gratulacje.
” Diabeł ornat przybrał , a ogonem na mszę dzwoni ” .
Ps. Historia jest nauką …
Po pierwsze: proszę nie zestawiać fizyki z historią. Ta pierwsza jest nauką (da się weryfikować hipotezy w oparciu o obserwacje), ta druga nie.
Po drugie: odniosłem się do dwóch konkretnych kwestii. Wpisu Pana Ambasadora oraz tzw. „mowy nienawiści”. I o nich mogę rozmawiać.
Bez powoływania się na „oficjalną naukę” możemy powiedzieć zgodnie z historyczną prawdą, że terytorium Polski (w różnym zakresie, w różnych okresach czasu) okupowali w okresie II Wojny Światowej Niemcy, nie naziści. W oparciu o ustalenia historyków można powiedzieć, że inspiratorami i organizatorami mordu Żydów w Jedwabnem byli Niemcy. To że w zbrodni uczestniczyli także Polacy nie usprawiedliwia wpisu Pana Ambasadora całkowicie pomijającego udział Niemców. A już zdjęcie – pewne rzeczy da się ustalić – na którym płoną baraki już wyzwolonego niemieckiego obozu Bergen-Belsen, to manipulacja, której cynizm i szkodliwość przekracza znacznie wpisy takich użytkowników portalu X jak np. Derek, Mustache Man’s Nephew.
Dlaczego wymieniam tych ostatnich? Bo ich komentarze konto Auschwitz Memorial podało jako przykłady wpisów, które administrator konta X powinien usuwać, jako niezgodne ze standardami. Niestety, w sprawie wpisu Pana Ambasadora pracownicy BP Muzeum nadal nie zabrali głosu. Przynajmniej nie na koncie Auschwitz Memorial.
I kwestia „mowy nienawiści”. Pamięta Pan zapewne morderstwo popełnione na dziennikarzach „Charlie Hebdo”. Ktoś uznał, że ich sposób korzystania z „wolności słowa” jest nieakceptowalny i wymaga sprzeciwu. Przywołałem „StopFundingHate” bo jest to o wiele bardziej „subtelna” wersja morderców wolności słowa. Ale istota rzeczy jest ta sama – ktoś głosi poglądy z którymi się nie zgadzam. Nie zamierzam z tym kimś dyskutować z założeniem, że może to on ma rację. Zamiast tego zarzucam mu „mowę nienawiści”, która jest w istocie formą cenzury treści. Takie oskarżenia padały pod adresem np. Oriany Fallaci czy Profesora Rogera Srutona. A i wykład Profesora Legutki odwołano swego czasu w USA. Konserwatyści w Brukseli też ostatnio mieli problem z wynajęciem sali. I dlatego uważam zaangażowanie PMA-B w przeciwstawianie się „mowie nienawiści” za całkowicie sprzeczne z celem istnienia Muzeum – trudno równocześnie przestrzegać „nigdy więcej” i promować narzędzia współczesnej cenzury.
W Polsce (na razie) nikt nie jest zmuszony do słuchania kretynów.
„niemiecki obóz koncentracyjny i zagłady Auschwitz-Birkenau mógł powstać także dlatego, że pewnej ideologii przyznano monopol na prawdę” – racja – mógł powstać, ponieważ swego czasu nikt, kiedy jeszcze było można, nie reagował na kłamstwa hitlerowców. Doskonale potrafili oni wykorzystać słabości demokracji parlamentarnej, w tym też obłudne i opacznie przez nich interpretowaną „wolność słowa”.
W takich niestety żyjemy czasach, gdy każdy kretyn może w przestrzeni publicznej głosić cokolwiek i poważni ludzie nie wiedzą jak na takie kłamstwa zareagować. Bo przecież mamy wolność słowa. Więc mówią: „hm, to tylko taka opinia, jedna z wielu (żeby się kretyn broń Boże nie obraził), a nie można kretynowi odmawiać prawa głoszenia własnych poglądów”.
Więc kretyn głosi, czytelnicy czytają i czują się zgłuptaczeni: „nie znamy się wcale, ale skoro on tak pisze, to chyba może wie co mówi i może jest prawda”. W dyskusjach zaczynają powoływać się na kretyna, którego słowa krążą i krążą, aż zyskują znamiona prawdopodobieństwa.
Tak to działa.
Oficjalna nauka twierdzi, że jest prawo grawitacji. I ja mogę to sprawdzić: jeśli wypuszczę z ręki kilogramowy odważnik, który spadnie na ziemię, to dojdę do słusznego wniosku, że grawitacja jest. Nie uwierzę nikomu kto by głosił, że grawitacji nie ma.
Oficjalna nauka utrzymuje, że szczepienia ochronne działają i dzięki nim można zapobiec epidemiom chorób zakaźnych. Z tym już mam pewien kłopot – bo jak mam to niby sprawdzić? Nie wiem nawet jak obsługiwać mikroskop. Ale sposób jest: byłem szczepiony na to, tamto i owamto i nie zachorowałem na te choroby, albo przeszedłem zakażenie lekko. Są też inne dowody pośrednie: w średniowieczu była czarna ospa. Po wprowadzeniu na nią szczepień czarna ospa praktycznie zniknęła. Racja: może koncerny farmaceutyczne fałszują statystyki. Ale nigdy nie spotkałem nikogo, kto by na czarna ospę chorował albo na nią zmarł. Więc oficjalna nauka chyba mówi prawdę, a foliarze raczej maja nie po kolei w głowie.
Oficjalna nauka mówi, że w Jedwabnem niektórzy miejscowi polscy chłopi za namową Niemców i obietnicą bezkarności mordowali Żydów. Reszta Polaków stała i się przyglądała, jak to gapie, nie reagowała, pewnie też ze strachu. Tu już całkiem nie wiem jak to sprawdzić. Argumentów jest tyle, że zwykły człowiek się w tym wszystkim gubi. Co pozostaje Leszku? Może uwierzyć oficjalnym naukowcom, którzy tam byli, szkielety liczyli, archiwa przenicowali? No nie. Przecież wszyscy Polacy to bohaterowie. Oni by nigdy czegoś takiego nie zrobili. To musiał być spisek Żydów i Niemców.
Jasne.
A czy ze zdaniem „niemiecka odpowiedzialność za zamordowanie Żydów w obozie Auschwitz została dobrze udokumentowana” też będzie Pan miał problem?
Ostatnie komentarze pokazują jak trudno o porozumienie na poziomie faktów i wynikających z nich ocen ludzkich postaw i konkretnych ludzi. A PMAB (nadal milczące w sprawie wiadomego wpisu) zamierza moderować treści pod kątem niełatwej do zdefiniowania „mowy nienawiści”.
W słusznie minionych czasach krytyka „demokracji socjalistycznej” też uznawana była za swoistą „mowę nienawiści”. W końcu ktoś decyduje o tym co jest, a co nie jest „nienawistne”. Praktyka stosowania tego narzędzia współcześnie wyraźnie pokazuje, że służy ono zwalczaniu poglądów konserwatywnych, a nie trosce o kulturę wypowiadania się. Przykład: Fundacja Auschwitz Pledge, wykorzystując pamięć ofiar niemieckiego obozu, angażowała się we wspieranie szkockiej inicjatywy, której twórcy i działacze nie kryją, że ich celem jest zwalczanie poglądów innych aniżeli lewicowe i liberalne. Rzecz jasna pod szczytnym hasłem”StopFundingHate”.
Mając na uwadze fakt, że niemiecki obóz koncentracyjny i zagłady Auschwitz-Birkenau mógł powstać także dlatego, że pewnej ideologii przyznano monopol na prawdę, PMAB nie powinno angażować się w wątpliwe przedsięwzięcie, którego celem bynajmniej nie jest troska o prawdę i szacunek dla drugiego człowieka.
Jeszcze raz pozwolę sobie przypomnieć – przed ostatnimi wyborami do Sejmu nieopodal nowego Centrum Obsługi umieszczono baner, który można było interpretować jako „mowę nienawiści”. O protestach nie słyszałem. Zatem jeśli tamten obraz nie był nienawistny to nie widzę powodu by inne obrazy i treści – z sobie wiadomych powodów – traktowali Państwo inaczej.
„Wolność słowa” jest ważniejsza od przeciwstawiania się „mowie nienawiści”.
Czyją pamięć mamy chronić. Bandyty Łupaszki ( pseudo Ogień) który jako herszt samozwańczej bandy ( nie mylić z AK!) palił, grabił i mordował na wsiach na równi z banderowcami UPA, a Pisowscy złodzieje zrobili z niego i kilku innych bandytów bohaterów narodowych potocznie nazywając ich żołnierzami wyklętymi pomimo tego że żyją jeszcze w tym kraju świadkowie ich zbrodni!!! Ich pamięć mamy chronic??! A może innego pseudo- bohatera a w rzeczywistości zdrajcy i zwykłego szpiega Kuklińskiego.?
„powinno chronić wirtualną wspólnotę pamięci przed kłamstwem.”
„niemiecka odpowiedzialność za zamordowanie Żydów w Jedwabnem została dobrze udokumentowana”.
No właśnie. To czemu nie chroni przed Leszkiem?
„Staramy się bowiem chronić naszą wirtualną wspólnotę pamięci przed mową nienawiści – dodał Sawicki.” A ja sądziłem, że PMA-B powinno chronić wirtualną wspólnotę pamięci przed kłamstwem.
Od jakiegoś czasu czekam cierpliwie na reakcję Biura Prasowego Muzeum na kłamliwy wpis Pana Ambasadora Izraela w Polsce. Polski nie okupowali naziści a niemiecka odpowiedzialność za zamordowanie Żydów w Jedwabnem została dobrze udokumentowana w pracy Panów Chodakiewicza i Sommera „Jedwabne. Historia prawdziwa.” Żyjemy w czasach obrazów. Tu Pan Ambasador wykazał się wyjątkowym cynizmem i dopuścił się manipulacji.
Przede wszystkim trzeba walczyć
z określeniem „polskie obozy „.