Wśród miejskiego zgiełku, między nowymi inwestycjami a miejskimi kampaniami promocyjnymi, padło pytanie fundamentalne: czy Oświęcim ma realną strategię, by zatrzymać – lub przyciągnąć z powrotem – swoje najbardziej utalentowane pokolenie?
20 marca 2025 r. radny Jakub Przewoźnik skierował do prezydenta miasta Janusza Chwieruta interpelację z konkretną propozycją: rozważenie wdrożenia miejskiego programu „Wracaj do Oświęcimia”. Inicjatywa ta miałaby stworzyć zachęty dla młodych specjalistów, szczególnie z branż technologicznych, aby powracali do miasta po studiach i pierwszych zawodowych doświadczeniach zdobytych w metropoliach.
W tle tej propozycji wybrzmiewa gorzka diagnoza: Oświęcim się wyludnia. Odpływ młodych, ambitnych i wykształconych mieszkańców do większych ośrodków miejskich to fakt, którego nie da się ignorować. I choć lokalizacja miasta – między Krakowem a aglomeracją śląską – daje ogromny potencjał, pozostaje pytanie: czy ten potencjał jest wykorzystywany?
Program, który mógłby coś zmienić?
Radny Przewoźnik proponuje szereg konkretnych działań: ulgi podatkowe dla młodych przedsiębiorców, wsparcie finansowe w pierwszych latach działalności, dopłaty do mieszkań komunalnych i programy mentoringowe z lokalnymi firmami. Do tego partnerstwo z uczelniami i rozwój sieci współpracy między biznesem a młodymi talentami.
Brzmi ambitnie? Tak. Ale też znajomo – bo podobne rozwiązania funkcjonują już w Rzeszowie, Łodzi czy Katowicach. Miasta te, jak zauważa autor interpelacji, aktywnie inwestują w zatrzymanie młodych ludzi: nie słowami, lecz pieniędzmi, infrastrukturą i długofalową polityką.
A my? Co robi Oświęcim?
Pytanie to nie jest atakiem politycznym. To pytanie o strategię przetrwania. Miasto, które nie walczy o swoich mieszkańców, skazuje się na stagnację. Samorząd Oświęcimia inwestuje w przestrzeń miejską, wydarzenia kulturalne, promocję wizerunkową – to cenne, ale czy to wystarczy, by przyciągnąć tych, którzy mają wybór?
Czy młody informatyk, który może pracować zdalnie z dowolnego miejsca w Polsce, wybierze Oświęcim – i dlaczego miałby to zrobić?
Czas na debatę
Interpelacja Przewoźnika nie powinna zostać odłożona na półkę. To zaproszenie do poważnej rozmowy – nie tylko o jednym programie, ale o filozofii rozwoju miasta. Bo prawdziwa inwestycja to nie kolejny mural czy kampania promocyjna. To inwestycja w ludzi, którzy mogą tu wrócić – jeśli damy im powód.
Czy Oświęcim będzie miał odwagę odpowiedzieć na ten apel? Czy władze miasta podejmą realne działania, które zmienią kierunek migracyjny z „wyjazd” na „powrót”? Czy zrozumiemy, że przyszłość miasta nie leży w betonie, ale w młodych głowach, które dziś wybierają Warszawę, Wrocław, Berlin?
Pytania pozostają otwarte. Czekamy na odpowiedzi – i na decyzje.
„Icek i Rachel wrucą”, „służalczość ukraińska” – jeszcze tylko Leszek wspomni o zagrożeniu niemieckim i sprawę będziemy mieli odhaczoną.
@
25 marca 2025 o 19:47 teren przed Cmentarzem Parafialnym jest terenem prywatnym. Jest do sprzedania, więc może go sobie kupić.
Co ma ludzi zatrzymać w mieście. Pracy nie ma, inwestycji firm żadnych, radni beznadziejni, służalczość ukraińska…. To miasto tonie i żadne pieniądze z programów rządowych ludzi nie zatrzymują.
Przez 8 lat invitro nie było refundowane z NFZ bo kościół zabronił tej metody zapladniania.W efekcie drastycznie zmalał przyrost naturalny dzieci. Nawet słynne powiedzenie Kaczora damy ludziskom 500 + i będzie git ,będą się rozmnażać. Ale efekt był odwrotny .Następne powiedzenie Kaczora ; kobiety dają w szyję zamiast rodzić dzieci.
Icek i Rachel wrucą
Na miejscu prezydenta w ogóle nie zwracał bym uwagi na takie niedorzeczne, nic mi wnoszące stanowiska. Chcą zaistnieć, tylko nie mają jak.
A najciekawsze jest to, że PiS nie ma żadnego pomysłu na wzrost liczby urodzeń w Polsce. Udowodnił to swoimi 8-letnimi rządami z postępującym spadkiem dzietności. Czy ci panowie radni nie reprezentują czasem PiS?
No ale po co wracać ? Co Oświęcim ma do zaoferowania prawnikowi, informatykowi, lekarzowi czy jakiemukolwiek specjaliście po dobrej uczelni ? Bezrobocie ? Albo codzienne dojazdy paredziesiąt kilometrów do pracy ?
Karzeł Wasyl – dla jasności: nie muszę odpowiadać na twoje pytania, zwłaszcza, że formę mają obraźliwą i chamską. Jeśliś nie zrozumiał – to sorry Wystarczy mi tu jeden pisiorek, do którego zwracam się dużymi literami.
@m@łpisyn
zadałem ci proste pytanie, a ty się chwalisz, że masz umysłową biegunkę. brawo ty.
Wisi i powiewa m@łpisynu, kto będzie rządził w tym mieście. panowie z tzw. prawej strony, sa tak słabi, że aż żal ich ułomności atakować Wystarczy obserwować jak sami robią sobie krzywdę udając sprawnych lokalnych polityków, patrz casus pana radnego P. i pana radnego powiatowego Ł.
A jak chcesz to mam kilka tematów, o których jakoś w tym mieście nikt, albo niewielu pamięta. A już z pewnością nie zauważają ich radni z miłościwie nam panującej koalicji w Radzie Miasta.
tylko pytanie mam. udźwigniesz to intelektualnie m@łpisynu?
Powstanie przystanku PKP na Krukach powinno załatwić problem.
W Oświęcimiu jest synthos i jest muzeum plus ileś tam mniejszych firm. W najbliższych latach może będzie jeszcze reaktor. I to tyle. Dzięki lepszemu skomunikowaniu miasta z Tychami – Katowicami oraz przy niższych kosztach mieszkań Oświęcim może jeszcze trochę zyskać. Natomiast nadzieje, że jakimś cudem przyciągnie się do miasta wielki tłum młodych, wysokokwalifikowanych specjalistów, że stanie się miastem stutysięcznym pełnym firm it czy podobnych, są – wybacz – śmieszne. Choćby z tego względu, że Oświęcim jest mały, bez blichtru, rozmachu i świateł wielkiego miasta. Jeśli ci z tym źle – no to droga wolna.
Ja nie mam jakiś ogromnych oczekiwań, chciałbym aby Oświęcim był ładny, miły dla oka i przyjazny dla mieszkańców w codziennym życiu – z odnowioną kolorową „starówką”, z przyzwoitymi szkołami, szpitalem, pływalnią i lodowiskiem – skoro już jest; z parkami i niedużymi laskami w różnych punktach miasta – to taki mój bzik. Gdzie żyje się wolniej, spokojniej, bez hałasu i zanieczyszczonego powietrza. Tyle.
Jak się jest karłem, to rzeczywiście z poziomu 65 cm niewiele widać. Oświęcim zmienił się w ostatnich latach wyraźnie na lepsze, w takim stopniu, w jakim jest to chyba możliwe w mieście tej wielkości i takiej lokalizacji. Natomiast cudów nie należy się spodziewać. Zresztą – cudów nie ma.
Nudne są już te zawodzenia, że „trzeba coś zrobić, ale co?”. Oświęcim nie jest samotną wyspą i procesy zachodzące w całym kraju (i w Europie) dotykają miasta w takim samym stopniu, jak pozostałe regiony Polski. Tak naprawdę naszym lokalnym pisowcom nie chodzi o to, aby przedstawić jakieś realne propozycje, tylko aby zająć stanowiska, na których będą mogli rozkoszować się władza w wydaniu gminno-powiatowym i doić, doić ile się da. Nic więcej.
Liczba mieszkańców Polski w ostatnich kilkudziesięciu latach spadła z prawie 40 milionów do 35 milionów – demografia i wyjazdy za pracą na Zachód. Dokładnie to samo dzieje się w Oświęcimiu. Kilka wielkich miast radzi sobie lepiej (Warszawa, Kraków, Poznań, Gdańsk, Wrocław), w większości jest gorzej, najgorzej zaś w średnich i małych miastach poprzemysłowych. Popatrz Karle na sąsiednie podobne miasta: Wadowice, Chrzanów, Trzebinię, Olkusz – widzisz tam te cuda? Bo ja jakoś nie. Pisowskie pitolenie w rodzaju: gdybyśmy rządzili, to w Oświęcimiu byłaby Dolina Krzemowa, można między bajki włożyć.
Wyludnia się nie tylko Oświęcim, ale ogólnie cała Polska, młodzi po prostu nie chcą mieć dzieci i tyle. A co do samego Oświęcimia, to trzeba go traktować razem z gminą wiejską Oświęcim, a to razem nie wychodzi najgorzej.
Doskonałym przykładem zmizernienia Oświęcimia jest Rynek. „Betonplatz” z wybrakowanymi kostkami, który wieczorami całkowicie zamiera. Punkty usługowe kończą swój żywot, ale co zrobić, skoro czynsz na sklep papierniczy (lokalu należącego do miasta) przekracza 10 tys. zł? Miasto nie ma absolutnie żadnego pomysłu na to, by przyciągnąć inwestycje, nowych mieszkańców itd. Nie ma dobrego klimatu w Oświęcimiu… Tymczasem postanowili wybudować nowy ratusz. Skoro oświęcimian ubywa ok. 1 tys. rocznie, to zostało nam jeszcze ok. 30 lat i ostatni zgasi światło. Dobranoc, Oświęcimiu.
Wystarczy wyobrazić sobie, że kluczem do kariery w Oświęcimiu nie są lata pracy, pomysły czy zaangażowanie, ale… legitymacja partyjna. Przykład pani Sylwii pokazuje, że często ważniejsze od kompetencji jest to, do kogo się zapiszesz, a nie co naprawdę potrafisz. I może właśnie dlatego tylu zdolnych młodych ludzi wybiera inne miasta — tam, gdzie decydują umiejętności, a nie przynależność.
@m@łpisyn
M@łpo, proste pytanie. Co radni KO z Oświęcimia zrobili, żeby powstrzymać odpływ mieszkańców z miasta. Konkretnie m@łpisynu i po nazwiskach proszę.
… a czwarty to podziemny parking pod cmentarzem parafialnym.
Nikt nie wie jak jak zatrzymać młodych i jak powstrzymać spadek przyrostu naturalnego w Polsce. Nikt, a na pewno nie wie radny Przewoźnik.
drugi element rozwoju to przystanek PKP Kruki a trzeci to dworzec PKS
Dobrze jest pisać kiedy mieszka się z rodzicami , tatuś oporządzi dom , mamusia ugotuje , a jeszcze pewnie opłacą rachunki.
Dopóki firmy w Oświęcimiu nie będą płacić uczciwie , nikt nie zatrzyma tu młodych.
Kogo stać na kredyt mieszkaniowy przy takich zarobkach ?
Miasto nie pomoże młodym, bo mieszkania kosztują tyle ile kosztują i nikt nie dostanie nic za darmo.
Obcy nie mogą zostać w Oświęcimiu?